pożegnanie starości
szła tą samą drogą
co zawsze
ale była jakaś inna
niż zwykle
pozbawiona wszelkich
barw
milcząca i zgarbiona
kroczyła z wysiłkiem
choć dumnie
głęboko i z szacunkiem
pochyliło się przed nią
słońce
przesyłając zza horyzontu
swe ostatnie
pozdrowienia
widocznie zrobiła
wrażenie na Charonie
gdyż dał się przekupić
jednym srebrnym obolem
ostatnimi siłami
chwyciła za wiosła i
zniknęła –
we wiecznej mgle
tylko
jakiś zawieruszony obłoczek
zapłakał
kroplami deszczu
Komentarze (12)
Czy Ty piszesz Twoje wiersze na ‚jedno kopyto’?
„Die Verstorbenen selbst ruderten das Boot über den Fluss, während Charon das Boot lenkte und die Überfahrt organisierte.“
A wiec Charon organizował przewóz, był sterownikiem. Wiosłować musieli zmarli sami.
A Ty teraz wiosłuj z powrotem i sprawdź.
„ miałaś prawo tak napisać“ - dziękuję, skorzystalam z tego ‚prawa‘. Już dawno tak się nie uśmiałam. Ale z Ciebie żartowniś…hi, hi.
To rezultat warsztatów pisarskich na Uniwersytecie Bielefeld.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania