POŻOGA
POŻOGA
Usuwa mi się grunt spod nóg
Trzęsie domu fundament
Atakuje odwieczny wróg
Przesłania mrok firmament
Znów pieniędzy brak na wszystko
Kracze i nad głową krąży
Padlinożerne ptaszysko
Byle mu się schować zdążyć
Mam serdecznie dosyć życia
W wiecznym strachu przed biedą
Nie mam nic już do ukrycia
Meczę się po długach schedą
Klnę na system, świat i boga
Trawi mnie gniew i trwoga
Nadciąga ognia pożoga
A po niej znów zima sroga
Piszę tak sobie poezję
O ważnych życia bzdetach
Jak windykatorzy o mnie
W swoich żelaznych kajetach
I to by było na tyle...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania