Pozornie zwykły dzień

Zbieg okoliczności

Zwykli ludzie prości

Żyjący w samotności

Codzienny za pieniądzem pościg

W brew wszelkich przeciwności

 

Chytry los ich doścignął

Samotni na peronie

Na dokumentach spoczywały ich dłonie

Czekając na kolejny poranek w wagonie

Któż by pomyślał?

Że miłość czeka na wspólnym peronie

 

Podmuch wiatru wydarł kartkę z dłoni

Przytulił do jej twarzy

Niczym głupi żart

W tym samym momencie okazało się że to fart

 

Na kartce odcisk ust

Zanim spojrzał na nią

Pociąg nacisnął już na spust

Lecz ich ostatnie spojrzenia wszystko powiedziały bez poruszania ust

 

On roztargniony zajściem o poranku

Jej twarz przed oczami

Pocałunek jak na karku

Nie uwierzysz niedowiarku

Myśląc że już jej nie zobaczy

Zauważył ją w przeciwnym oknie gotowa do pracy startu

 

Porzucając rozsądek i zdrowe zmysły

Złożył samoloty z umów prawie wszystkich

By chodź jednym doprowadzić do spodkania spojrzeń bliskich

 

Po wielu próbach nieudanych

Całkowicie zrezygnowany

Opuszczając pracę spojrzał na samolot z pocałunkiem poskładany

Z wiatrem go prowadził tylko w jedną stronę

Na peron

Gdzie poraz pierwszy spotkał

Swoją przyszłą żonę

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Numinei 5 miesięcy temu
    Pięknie napisane. Mimo że rym ma to do siebie, że raczej ujmuje powadze, to tutaj został zastosowany naprawdę starannie i idealnie łączy się z opowiadaną historią. Aż uśmiech sam pojawia się na twarzy.
  • Nocny Wilk 5 miesięcy temu
    Bardzo dziękuje za przeczytanie i miłe słowa. Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania