POzory mylą

Niegrzeczny synek naszych sąsiadów ma brzydki zwyczaj – dzwoni do naszych drzwi , po czym ucieka i chowa się za ścianą. Tego dnia miałam parę spraw do załatwienie, coś do zawekowania i obiad do przygotowania

Sos mi się przypalił; i od rana miałam zły humor. Rozległ się przeciągły dzwonek, akurat mieszałam bigos w dużym garnku drewnianą łyżką

- Tym razem mi nie uciekniesz, łobuzie – myślałam biegnąc do drzwi. Z impetem otworzyłam i wpadłam na Bogu ducha winnego listonosza, który od niedawna objął nasz rejon. Polecony wypadł mu z ręki.

- To na mnie ta łycha?

Byłam tak zmieszana, że nie mogłam trafić z podpisem do odpowiedniej rubryki. Zaczęłam się tłumaczyć, ale on nie miał czasu słuchać.

Traf chciał, że po kilku dniach przyszła do nas paczka. Mąż był akurat w domu, ale bardzo się śpieszył, bo miał jakieś spotkanie biznesowe w pracy.

Pobiegł otworzyć tak, jak stał: z mokrymi włosami, w rozpiętej koszuli i w samych skarpetkach.

Jesteśmy poważnymi ludźmi, mimo to, od tej pory listonosz patrzy na nas dziwnym wzrokiem. A zadzwoniwszy, czeka na wszelki wypadek, w pewnej odległości od drzwi

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • P.J.Otter 05.10.2020
    Zwięźle i sensem, ale te wszystkie błędy okrutnie rażą w oczy.
  • Marian 05.10.2020
    Życie takie bywa.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania