Huśtawka
Kurczowo trzymam się łańcuchów...
Delikatnie odpycham się od ziemi
Szybuję
Chłodny wiatr owiewa moją twarz...
Osusza łzy
Krew krzepnie
Kołyszę się miarowo
Smutek
Zapomnienie
Wyżej...
Moje dłonie marzną...
Zakrywam blizny
Nie wiem
Ile już widziałaś moich upadków
Ale pozwól mi...
Raz jeszcze zakołysać się na granicy smutku i zapomnienia...
A być może...
Nie upadnę już nigdy
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania