Pozwól mi zasnąć - Rozdział 1 - Patryk

Czwartek. 6:00

Zaspałam! Kolejny dzień! Nie zdążę nawet umyć włosów. Wyskakuje z łóżka, pod prysznicem myje zęby, wciągam czarne spodnie, bluzę i bez kawy i śniadania wybiegam z domu. Mam dwie minuty żeby spalić fajkę, witam się z Baśką i jak codziennie biegniemy na autobus.

-Zaspałaś?

-A jak myślisz?

-Coraz częściej Ci się to zdarza, odpuść sobie trochę. Byłaś na badaniach?

-Tak, a teraz mi odpuść i pomóż z włosami!

Oczywiście tak naprawdę nie byłam tylko nie chce mi się słuchać jej gadania. Mam w tym roku maturę i wiele ciekawszych zajęć.

 

17:40

Dlaczego wybrałam sobie szkołę tak daleko? Nie mam pojęcia co sobie wtedy myślałam. Musiałam się mocno uderzyć w głowę gdy jechałam na rekrutacje. Ale zostało mi 20 szkolnych dni do matury i stąd uciekam. Jak na razie muszę się zabrać za kolacje, więc szybkie zakupy.

 

Lista zakupów:

mięso, pieczarki, ser w plastrach, pyzy, boczek surowy wędzony

 

20:00

-za 20 minut będzie Patryk, otworzysz mu?

-znów się pogodziliście?

-obiecałam mu kolacje, wiesz jak uwielbia moją kuchnie.

-chyba jak każdy, ale znów cały czas biegasz. Już dwie godziny robisz tę kolację! Coś nowego? Co to będzie?

-zrobiłam więcej, więc spróbujesz jak skończę a teraz uciekaj bo się nie wyrobię.

-mam nadzieję, że to pizza.

-uciekaj!

Mój brat codziennie mógłby jeść pizze, ale nie mam na to czasu. Natomiast uwielbiam gdy komuś coś smakuje, więc robię mu ją raz w tygodniu. Dziś zrobiłam jednak hamburgery dla mojego chłopaka. Sama upiekłam bułki, idealnie wysmażyłam mięso i dodałam jego ulubione podsmażone pieczarki, chrupiący boczek, ser, sałatę i sosy. Chciałam sprawić mu przyjemność. Ostatnio nie ma dla mnie czasu, całe wieczory siedzi w swoim ukochanym garażu a uwielbia moje hamburgery, więc wiedziałam, że tak go namówię żeby wpadł.

-cieszę się, że mnie wyciągnęłaś, długo jeszcze?

-15 minut, wytrzymasz? chcesz coś do picia?

-zabrałem sobie piwo. Otworzę sobie i idę do góry.

-oki, zaraz przyjdę.

-nie śpiesz się, muszę jeszcze zamówić części.

Oczywiście biegam jak głupia, zdejmuje fartuch, kładę na tackę i idę do swojego pokoju. Patryk oczywiście jest zapatrzony w mój laptop i krzyczy: "połóż, nie mam teraz czasu" więc skoczyłam pod prysznic. Nie chciałam mu przeszkadzać no i po całym dniu naprawdę ta kąpiel była mi potrzebna. Zajęło mi to max 15 minut, ale gdy wróciłam już spał a hamburgera nawet nie ruszył. Podnoszę laptop, kładę na podkładkę i chwytam tackę.

-Naprawdę nawet nie spróbujesz?

-nie mam ochoty.

-mówisz serio?

-możesz być cicho? Jestem zmęczony. Jak masz zamiar cały czas gadać to mogę jechać do siebie.

Oczywiście siedziałam tak jak zwykle w lekkim oświetleniu tv i na niego patrzyłam. Jak zwykle zastanawiałam się dlaczego sobie na to pozwalam. Uwielbiam go chyba tylko w fizyczny sposób, ale nawet na to nie ma ostatnio czasu. Muszę coś z tym zrobić! Muszę ułożyć plan na piątek, ale najpierw arkusze z matmy.

 

01:30

Kurwa! Która jest godzina? Sprawdzam szybko jeszcze raz telefon i biegnę na dół. Zapalam szybką fajkę, myje zęby i cichutko wchodzę do pokoju. Jeszcze tylko budzik, ciuchy na rano i mogę się położyć. Niestety moją rozmowę ze sobą w myślach przerywa straszny huk. Potrąciłam lampę i spadła na moją nogę jednocześnie rozbijając się o podłogę.

-czy Ty kurwa nie potrafisz dać mi się wyspać? Chociaż jeden raz? Która jest godzina?

-2:00 (oczywiście cała w łzach)

-jadę do domu. Coś Ty tu narobiła? Posprzątaj bo zaraz w coś wdepniesz. Zresztą już Ci leci krew. Idę jutro do pracy i mam zamiar się wyspać więc jadę do siebie. Napiszę rano.

Pocałował mnie w locie omijając szkło i pojechał. Ja musiałam jeszcze opatrzyć nogę, zawinęłam w bandaż bo strasznie bolała a wkręciłam sobie, że to mi pomoże. Nie mam mocno rozciętej tylko pełno małych kresek, ale zanim to zrobiłam i posprzątałam było chwile przed trzecią. Super, dwie godziny snu, ale na szczęście już piątek.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania