pragnę

Iga chciałaby splunąć pod nogi

ze śliny i piasku ulepić błoto

z błota cud

 

tymczasem błoto wysycha

cud kruszy się w palcach

 

gliniany ptaszek pikuje

gubiąc pióro po piórze

nim ręka opadnie będzie już tylko okruchem

nawet nie poczuje zderzenia z ziemią

 

Iga patrzy na ludzi

ich smutek przypomina koniec mszy

kiedy wszyscy rozchodzą się do domów

a Jezus zamknięty na klucz

zostaje sam ze swoim krzyżem

 

Iga myśli o nim jak o tym ptaku

który już nie wzleci

coraz mniej ust powtarza tamte słowa

 

raz zapisane muszą brzmieć

żeby żyć nie wystarczy znać drogi do źródła

trzeba jeszcze z niego czerpać

 

układać dłonie tak by stały się dzbanem

na wodę i krew

gdy włócznia w gotowości

a na wargach ocet

z podanej z łaską gąbki

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Monia rok temu
    Inspiracja męką i śmiercią Jezusa tak odbieram twój wiersz.Widzę tutaj też po prostu zwykłą ludzką obojętność na cierpienie drugiego człowieka 4 zostawiam pzdr ☺.
  • IgaIga rok temu
    Dziękuję, Monia.
    Pozdrawiam ?
  • Łukaszenkow rok temu
    Motyw obnażania ludzkiej obłudy bardzo do mnie trafił. Ogólnie swietny wiersz, gratuluję, 5 ;)
  • IgaIga rok temu
    Łukaszenkow - pięknie dziękuję :P
  • Dekaos Dondi rok temu
    Igalga↔Bo w cud trza uwierzyć, na 100 ponad procent, by się ziścił. Chyba?
    Daje do myślenia, tekst Twój:)↔Pozdrawiam?:)
  • MartynaM rok temu
    Dla mnie ten wiersz zaczyna się od tego miejsca;

    ''Iga patrzy na ludzi
    ich smutek przypomina koniec mszy''

    i bez ostatniej strofoidy, to już, wg mnie, zbędne dopowiedzenie.

    '
  • Nie wystarczy znać drogi do źródła…
    Co z tego, że znam właściwy kierunek a idę w drugą stronę i do tego twierdzę, że nie idę tam, gdzie naprawdę idę? Kłamstwo i obłuda przeważnie wychodzą na jaw choćby nie wiem jak ludzie kreowali się na świętych.
    Zmuszasz do zastanowienia…

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania