Pragnienia
Wiatrem cięło ostro - rozgwiazdy zmarznięte
czapkę z włóczki białej na ciebie wkładały.
Słodkie łzy płynęły szlakiem napoczętym.
W cieple się pieściły snów niosąc ciężary.
Wypić by je duszkiem i upić śmiertelnie.
Tango, więc figura z wykrokiem dostojnym.
Wirujemy w tańcu - ty przy mnie z muślinem dopełnień .
Wreszcie się spełniło. Już jestem spokojny.
Schody. Myśli bez rusztowań marzeń.
Droga w górę, choć tunele kuszą niebezpiecznie.
I co z tego, że w innym ta miłość wymiarze?
Wreszcie się spełniło. Już spokojny jestem.
Komentarze (9)
Ps. Gdyby nie ten nieszczęsny muślin miałbyś 5.
Droga w górę, choć tunele kuszą niebezpiecznie.
I co z tego, że w innym ta miłość wymiarze?
Wreszcie się spełniło. Już spokojny jestem."
Ta strofa miodzio ? ?
Pozdrawiam
Poprawiłam Ci ocenę :-D Bo troll niezdarty znowu się usrał jak makak :-D
Ciul - grafoman poczytał, zobaczył jak się pisze wiersze i dostał jedynkowej piany:)
I fajnie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania