Prawda
Blask wydostaje się ze sztucznie wytworzonej skorupy zapomnienia. Haniebne wysiłki wielu pokoleń spełzły na niczym. Niewidzialny mur runął niczym zbudowany na niepewnym gruncie domek z kart. Naocznego świadka owej sceny ogarnia strach przed nieznanym mu zjawiskiem, w którym zapierające dech piękno miesza się z utratą wypracowanego na przestrzeni wieków poczucia bezpieczeństwa.
Prawda.
Ona podobno wyzwala, lecz czy zawsze jawi się jako obietnica wyczekiwanego zbawienia? A może całe rzesze uwięzione w błogiej nieświadomości powinny pozostać z dala od tego, co w tak wielkim stopniu je przytłacza i zapędza w kozi róg? Może to jeszcze nie czas, by ujrzeć rzeczy takimi, jakimi one są? Może granice są potrzebne, by chaos nie stał się nieodłącznym elementem naszej codzienności?
A zatem...
Czy warto kłamać w imię wyższego dobra i utrzymania jakże pożądanego przez masy swoistego status quo? Stać w miejscu, by nie ryzykować upadku na samo dno? Pogodzić się z niczym niezmąconą stagnacją, która tłamsi w zarodku każdy, nawet najmniejszy akt ludzkiej odwagi, emocjonalnego zrywu, nutki szaleństwa?
Nie, dzięki. To nie dla mnie...
Zostanę przy prawdziwe.
J. T.
Inspiracją do napisania powyższego tekstu był dla mnie obraz Salvadora Daliego
zatytułowany L'Aurora.
Komentarze (2)
"Blask wydostaje się ze sztucznie wytworzonej skorupy zapomnienia."
Przedobrzyłeś. Mniej, znaczy lepiej.
Blask wydostaje się ze skorupy zapomnienia - to bym jeszcze przełknął.
Dalej lecą same frazesy, czyli nudy:
- mur runął
- niepewny grunt
- domek z kart
- strach przed nieznanym
- zapierające dech piękno
- poczucie bezpieczeństwa.
A to dopiero pierwszy akapit.
Czy warto kłamać... od tego miejsca robi się interesująco.
Czytałem Twój poprzedni tekst Królowa ciszy. Był o niebo lepszy. Tu jest za dużo sztuczności, tamten był prawdziwy.
To moja własna interpretacja obrazu, o którym wspomniałem na koniec, dlatego odradzam lekturę bez uprzedniego zapoznania się z nim.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania