Prawdy niejednokrotnie banalne

Mówienie o sprawach oczywistych bywa zajęciem niewdzięcznym i mało popularnym. O czym wiedzą publicyści. Niejednemu problem ten dawał do myślenia nad sensem wyjaśnień, a wielu z nich wyszło z nerw. Niejeden też zadławił się tym problemem.

*

Już na wstępie przedzierania się przez informacyjne chaszcze, przeciętny obserwator wydarzeń, nadziewa się na wyjaśnienia, których nie pojmuje. Rozgraniczenie życzeniowej oczywistości od fałszu, sprawia mu niewyobrażalną trudność. Typowy połykacz wiadomości stara się zatem oprzeć na komentarzach ludzi, którym ufa. Wierzy, że nie wpędzą go w jeszcze większą niewiedzę i są bardziej od niego oblatani w odsiewaniu ziarna od plew.

 

Lecz publicystyczne artykuły, skądinąd słuszne i poniekąd merytoryczne komentarze, są zwykle pisane językiem niedostępnym dla niego, bo językiem koturnowym i naszpikowanym terminami wymagającymi oddzielnej deszyfracji.

*

Proces wnikania w sedno spraw do zrozumienia, żąda wejścia na intelektualne diapazony. Wierzchołki te są zastrzeżone dla garstki profesjonalistów. Fachowców zdolnych porozumieć się ze sobą bez robienia okładów z encyklopedii. Tacy znawcy przedmiotu rzadko występują w przyrodzie. Dlatego ich mozoły z wyjaśnianiem zawiłego problemu, odnoszą zerowy skutek.

 

Różne oblicza patriotyzmu

 

Jako przeterminowany ludź o starożytnych poglądach, pamiętam (niestety) archaiczne słowo Honor. Piszę „niestety”, gdyż w czasach dzisiejszych, pod jego dawnym znaczeniem, ukrywa się jego odwrotność. Był nawet honor złodziejski. Honorowy złodziej to ten, co nie kradł w swojej wsi. Honorowy złodziej nie rabował inwalidzie wózka. Honorny andrus nie flekował kobiety, nie ruszał dziadka o lasce. Na słowo honoru wypuszczało się rycerza na wolność pod warunkiem, że przywiezie okup. I to zobowiązanie wystarczało.

 

Tak się działo w czasach odległych od skrzeczącej rzeczywistości. Natomiast dzisiejsza wataha rachitycznych ziomali odważnie i skutecznie napada na pojedynczego Pudziana.

 

Pogoda dla biedaków

 

Są polityczne i moralne klimaty. Sprzyjające nacjom, bądź nie. Przywykliśmy uważać, że moralność nie tańczy z polityką w jednej parze i nawet gdy się spotykają na oficjalnych forach, to, klepiąc się po bańdziochach i na siebie przyjaźnie warcząc, zapewniają się o wzajemnej miłości. Z boku można by odnieść wrażenie, iż dmuchają w jedną trąbkę życzliwości. Lecz jest to wrażenie mylne i obliczone na uspokojenie publiki zapatrzonej w dające nadzieję gesty swoich przywódców.

 

*

Obrodziły nam turbulencje o różnym umaszczeniu i nie ma co się łudzić, że mamy czas na kunktatorstwo. Tego, cośmy spieprzyli, przespali, zostawili na święty nigdy, zatrzymać nie można i wiedzą o tym nawet ostatnie tumany; udowadnianie, że społeczne nastroje popsuły się nam po kokardę, ma co najmniej niewidoczny sens. Lecz politycy deklarują chęć zmierzenia się z problemem zagrożeń, a deklaracje te składają w imieniu swoich państw. Ma to pocieszyć ludzi, którym świat wali się na potęgę.

*

Moralność jest siostrunią braciszka Kutwy. Tenże Kutwa trzyma kasę, a jako, że jest ekonomicznym doradcą polityka, zanim wyrazi zgodę na uszczuplenie trzosa, to każdego tynfa trzy razy ogląda pod światło. Bada, przelicza i kalkuluje, czy posunięcie dyplomaty odpowiada finansowym możliwościom worka z mamoną.

 

Z tej przyczyny każdy kraj ma własną koncepcję wychodzenia z matni. Jeden obiecuje ile wlezie, sieje obietnicami, zapewnia i przysięga bez opamiętania, nie licząc się z konsekwencjami swoich deklaracji. Drugi rozważa, cedzi, zastanawia się nad każdą wypowiedzią. Pierwszy ma opinię rozrzutnego optymisty, drugi, choć też popełnia decyzyjne błędy, to są one mniejsze.

*

Dziwna i ciekawa jest ewolucja znaczeń słów. Ciekawa, bo fascynujące jest podążanie ich drogą. Odkrywanie ścieżek wiodących od pierwotnego, do obecnego ich rozumienia. Dziwna, bo miast przeobrażać się w stronę szlachetniejszą, zmierza w stronę troglodycką. Na przykład zaśniedziałe wyrażenie rycerz określające człowieka doszczętnie prawego, człowieka szlachetnego, na którym mogło się polegać, którego słowo, to nie był dym; ludzie tej proweniencji, wyginęli.

 

Lecz nie tylko słowa zmieniają znaczenia. Obyczaje podobnie, gdyż te, które brzmią swojsko w uszach zgreda, są nie do zaakceptowania przez pokolenie jego wnuków. Trzeba więc zastanowić się, czy myśląc o niepodległości, zgred i wnuk myślą tak samo.

 

Mateczka Rosja

 

O tym, jaka jest, pisał Sołżenicyn, pokazując prawdę o obozach. Między innymi, bo prócz niego, zajmowało się tym tematem wielu. Lepiej czy gorzej, w ten lub inny sposób, mieli Rosję za państwo dumne, szczycące się niezmierzonymi wiorstami. Duma jednak przemieniła się w pychę. A pycha poczęła rzutować na chorobliwe przekonania o wyższości swojego kraju nad innymi.

 

Historię rosyjskiego państwa przeżera zgnilizna. Począwszy od cara Iwana Groźnego, poprzez Piotra Wielkiego i carycę Katarzynę Wielką, opłakane dzieje narodu toczą się w stronę bezprawia, rozprzężenia i samowoli. Rewolucja, bolszewickie bractwo pod wezwaniem Marksa i Engelsa, wszystkie te Leniny i Staliny pchały nieszczęsny kraj ku przepaści. W istocie była to gliniana ojczyzna rządzona przez zachłanne monstra, a ich duma – szkodliwa.

*

O Sołżenicynie wspomniałem nieprzypadkowo. Jak wielu jego czytelników, wyobrażałem sobie, że po „Archipelagu GUŁag” zostanie ostrzegawcza pamięć zbrodniczych poczynań ludobójcy o ksywie Stalin. Wszelako nic z tego: naród zbudowany z niewolników, od zarania nawykły do cierpień, wieszający się przy carach i Rasputinach, społeczeństwo uniżone i przebywające w czapkujących ukłonach, zwyczajne obrywać po pysku i żyć w świecie strachu i donosów, nadal wierzy w nieomylność swojego przywódcy, nadal jak onegdaj Stalinom, tak teraz Putinom ufa szczerze i na zicher.

*

Ludzi podobnych Wysockiemu jest niedużo, a jeżeli już są, to krótko. Bułat Okudżawa też odszedł w ziemski niebyt; bycie żywym dysydentem wymaga cywilnej odwagi. Na dodatek bycie to marne jest, jak mądrość życiowa pantofelka. Wśród dzisiejszych bohaterów nie ma zbyt wielu chętnych do dźwigania rycerskiej zbroi. Przeważnie skonstruowani są z materiału twardego niczym włóczka, a ich bohaterskość polega na ściszonym wrzasku pod miotłą.

*

Wielkość rosyjskiego imperium zależy od powierzchni. No i od tego, Ilu ludzi go zamieszkuje: nie wadzi im bycie pariasami. A nie wadzi, gdyż do dobrego samopoczucia wystarcza im własne przekonanie o potędze; zamiast ludzi takich jak Wysocki, niezmierzone połacie Mateczki Rosji zasmradzają indywidua o gumowych charakterach.

*

Polityka kija i marchewki, czyli dawanie moniaków przeplecione dawaniem po karku, plus duża dawka propagandy, polityka ta znana jest w Rosji od dawna. Od najstarszych carów po współczesnych kacyków, odbywa się dialog zniewolonego narodu z głuchymi satrapami. A z dialogu owego zwycięsko wychodzą jedynie kulawi na głowę; zafiksowani na kłamstwach, rujach i poróbstwach, uważają własną, upodloną egzystencję, za naturalną.

 

Wolałbym się mylić

 

Jeszcze do wielu nie dotarło, że Ukraina znalazła się w takiej samej sytuacji, jak Polska we wrześniu 1939 r. Też mieliśmy sojusze, a od gwarancji, wprost bulgotało.

 

Trzeba uzmysłowić sobie, z czym mamy do czynienia. Powiedzieć bez ogródek: to nasza sprawa. Nie tylko Ukrainy, ale światowa. Ukraina walczy o to, by rosyjskie rakiety nie waliły w Europę. Chodzi o przezwyciężenie realnego zagrożenia i odniesienie zwycięstwa nad ekspansywnym barbarzyństwem.

*

Sytuacje na Ukrainie przebiegają w błyskawicznym tempie i to, co wczoraj miało sens, dzisiaj sensu tego już nie ma; Zachód wreszcie obudził się i przejrzał na oczy. Obawiam się jednak, że na krótko; Putin i jego dworzanie, przyparci do muru, zagnani do bezwyjściowego kąta, nie będą mieli innego sposobu na ratunek, niż zrobienie rozpaczliwego i nieobliczalnego kroku w przepaść.

 

Obawiam się, że po pierwszych miesiącach zainteresowania losem Ukrainy, nastąpi przesyt. Wojna przestanie być rozpatrywana w kategoriach całkowitego pokonania Rosji, a zacznie się o niej mówić w kategoriach rozejmu, kompromisu, dogadania się obu walczących stron.

 

Niepokoję się że dotychczasowa jednomyślność poparcia Zachodu przejdzie renowację. Zrazu zostanie zarysowana ostrożnie, z wolna i niewielkimi kroczkami. Jako perspektywa, ewentualność, nieśmiała sonda. Na próbę, w celu wywąchania koniunktury społecznych nastrojów.

 

Naraz okaże się, że zwarty monolit europejskich państw jest wydmuszką: ma defekt w postaci złachanego poczucia więzi, a jego pieśń o demokracji, zarezerwowana jest dla wybranych. Odczuwam lęk, że na pierwszy plan wysunie się zimna, cyniczna kalkulacja. Do głosu dojdą argumenty przemawiające za wyrachowaniem i okaże się że w europejskim interesie jest zakończenie wojny kosztem oddania niektórych terenów Ukrainy. Widać to choćby po ugodowej Francji. Lub po złodziejskich działaniach Turcji w trosce o ukraińskie zboże.

 

Eskalacja pokoju

 

Najgorszy, lecz prawdopodobny scenariusz: w wyniku morderczych i długotrwałych bombardowań Ukrainy, państwo to staje się częścią Rosji. Rosja poszerza więc granicę z Polską. A co na to NATO? NATO na to nic, bo wojska nie wyśle, bo samolotami nie wesprze, bo komy się chce ginąć za Gdańsk, bo oznaczałoby to rozpętanie III WŚ.

 

Scenariusz to paskudny, ale możebny. Już wiemy, dlaczego Ukraina została napadnięta. Wiemy, że polityka obłaskawiania, przymykania oczu, brania plucia w twarz za przelotny deszczyk, próba dogadania się i oczekiwań subtelności od troglodyty, tak pojmowana polityka doprowadziła do obecnej sytuacji. Więc pytanie na dziś brzmi: do kiedy będziemy tolerować politykę delikatnego bicia w cztery litery?

*

Polska jest częścią NATO, czyli, wedle zdania Rosji, stanowi zagrożenie dla narodu miłującego pokój. Zatem automatycznie nasuwa się żądanie, iżby dawny PRL wypisał się z przynależności do wzmiankowanego sojuszu. Łącznie z wyartykułowaniem tego postulatu, pojawia się pogróżka: uwaga, mamy bombkę atomową i w ramach dobrosąsiedzkich stosunków, nie zawahamy się pierdolnąć w co nam przyjdzie do łba.

 

Ale takie groźby nie wstrząsają naszym narodem. Ten, choć podzielony, trzyma się krzepko; zawsze zjednoczony podczas kataklizmów, nie daje się zwieść strachom na lachy i prosi Putina w gości. Staje dzielnie. Lecz na próżno walczy, bo w wyniku morderczych i długotrwałych bombardowań, Polska zmuszona jest poddać się i znowu jest częścią Rosji. Która to Rosja po raz kolejny graniczy z Niemcami. Niemcy wchodzą Putinowi w szkodę, bo też należą do nieżyczliwego sojuszu. A więc kolejna groźba użycia bombki. A więc dalszy ciąg ustępstw, apeli, suplik, eskalacji życzeń i zapowietrzonych snów o potędze.

*

Mówienie o Ukrainie jest powinnością żurnalisty. Lecz mówienie w dawkach mniej nachalnych. Tonem ściszonym, a nie paplającym. Nie obwieszczającym wrogowi własnych zamiarów. Nie uprzedzającym go, czym wojsko dysponuje. A zwłaszcza, czego się obawia.

 

Jest źle, a zapowiada się, że będzie tak dalej. Na ukraińskich terenach wojna trwa i dalszy ciąg koszmaru wkrótce nastąpi. Rozwój zachodzących wydarzeń wskazuje na nieuchronność długotrwałego konfliktu; nastąpią starcia o niewyobrażalnych, nie dających się przewidzieć konsekwencjach.

 

Zostawmy działania wojenne wojskowym, chciałoby się rzec. Ale rzec tak nie możemy, gdyż ostatnimi czasy co drugi cywil uważa się za wybitnego eksperta od militarnych pierepałek. Chętnie też wyskakuje z dobrymi radami. Błyszczy elokwencją, tryska znawstwem, roznosi go swada i z rozkoszą poucza generałów, jak należy postąpić w sytuacjach zaliczanych do bezwyjściowych.

*

Epatowanie klęskami weszło w dziennikarską krew. Odnoszę wkurzające wrażenie, iż moda na szokowanie widza, słuchacza i czytelnika plugawi się coraz mocniej. Wiadomości pozytywne, łagodne w treści, budzące wiarę w ludzi, podnoszące na duchu i wlewające nadzieję w serca, są nieatrakcyjne z medialnego punktu widzenia. Wmawia się zatem statystycznemu odbiorcy, że kocha się bać i uwielbia, jak jest straszony. Tak samo, jak wciska się ludziom hiobowe marudy, że społeczeństwo łaknie prymitywnych rozrywek.

 

Krwawe komunikaty o rannych i zamordowanych, o strumieniach uchodźców, masowych grobach i rozwalonych szpitalach, pokazywanie smętnej lub rozradowanej twarzy Putina, rozwlekłe i jałowe roztrząsania na temat długości jego stołu, niepotrzebnych rozmów prezydenta Francji z rosyjskim autokratą, jawne (zamiast tajnego) udzielanie zbrojnego wyposażenia Ukrainie, są to wieści mile widziane.

*

Od kwietnia do lipca 1994 roku zabito w Rwandzie około miliona ludzi, ale po Rwandzie następuje nowa zbrodnia i przez jakiś czas przebywa w masowej świadomości. Bulwersuje publikę i jest pretekstem do prowadzenia ożywionych rozmów. A po nowej przychodzi nowsza. A po nowszej, najświeższa. Lecz wkrótce temat wojny przestanie uwierać i wybrzmi do cna.

 

Wybrzmi, bo męczące natłoki jednakowych sprawozdań, bo w kółko te same płacze i rozdzierające sceny, w krótkim czasie obrosną przyzwyczajeniem. Nastąpi zmęczenie materiału i staną się spowszedniałe. Ulegną wyparciu z pamięci. Po niewielu latach mało kto będzie w stanie przypomnieć sobie jakiś konkret; pojawi się mglisty zarys wydarzenia, a pytanie o to, kto był obiektem rzezi, Tutsi, czy Hutu – pozostanie bez właściwej odpowiedzi. Podobny los spotka tragedię Mariupola: też przejdzie do krainy zdziwień i przypuszczeń, bo coraz częstszym zjawiskiem jest cicha zgoda na fałsz, wypaczenia intencji i brak honoru.

 

Nastąpi nieuchronny proces usunięcia traumy z potocznej świadomości. Profilaktyczna obrona organizmu przed opuchlizną mózgu. Tak było z atakiem na wieże Word Center, tak z rejteradą armii i exodusem cywilów z Afganistanu, tak jest teraz z relacjonowaniem wojennych tragedii Ukrainy.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (102)

  • Poncki dwa lata temu
    Przede wszystkim to do Twoich tekstów zawsze zasiadam z encyklopedią ? Wiele się można dzięki temu nauczyć.
    Moim zdaniem, żeby trafić treścią w odbiorcę trzeba wiedzieć, jaka jest grupa docelowa i tekst niejako dopasować.
    Jeżeli będziemy mówić o podstawach do profesjonalistów, to zasną, przestaną czytać albo zaczną wykładać temat w otwartej dyskusji, po swojemu, bez nas.
    Z kolei używanie trudnej profesjonalnej nomenklatury w stosunku do początkujących, spowoduje, że zginiemy w gąszczu pytań, nie dochodząc nawet do końca przedmowy lub pozostaniemy bez czytelników.

    Na moje oko opisany przez ciebie honor wśród złodziei to chyba od zawsze istniał tylko u nielicznych.
    Słowo rycerz zmieniło znaczenie. Rycerz to dziś taki ktoś, kto ma zakuty łeb ? Natomiast ludzie, którzy pasują do przedstawionej przez Ciebie definicji, żyją. Znam takich, strasznie są irytujący ?
    Jestem zdania, że wataha rachitycznych ziomali napadnie na Pudziana tylko raz, do tego bezskutecznie.
    O politykach zgadzam się całkowicie. Tylko, czemu u nas mimo trzosu lichego, tak wiele tynfów idzie na rozdawnictwo?

    Obraz Rosjan w pismach rosyjskich pisarzy zdaje się, jest raczej jednolity. Nie pozostawia złudzeń, że jest to naród pijacki, bandycki i złodziejski. W zasadzie z tego zdają się być właśnie dumni. Dla nas jest to dziwne, nieakceptowalne lecz jest to po prostu rozbieżność w hierarchii wartości dyktowana otoczeniem.

    Nie zgodzę się, że brak w Rosji wojowników, a ci, co są nie mają odwagi. Po prostu stoją przed systemem profesjonalnie przygotowanym do represji, o wieloletnich doświadczeniach. Rozprawiającym się skutecznie z każdym głosem sprzeciwu.
    Wszyscy ci, którzy od początku wojny na Ukrainie, wyszli na ulicę krzyczeć: „NIE DLA WOJNY”, są już w guagu: bici, poniżani i za pewne też mordowani albo uciekli za granicę.
    Według różnych źródeł z Rosji zbiegło od początku konfliktu ponad 300 tysięcy rosyjskich cywilów. To ponad trzy razy więcej, niż było żołnierzy w pierwszym natarciu na Ukrainę.
    Nie da się ustalić, ile jest w guagach, mogę jedynie przypuszczać bo z tego co mi wiadomo to są one liczne i pojemne.

    Co do konfliktów różnorakich, to w zasadzie niewiele więcej mogę chyba dodać ?
  • nerwinka dwa lata temu
    Bardzo jestem wdzięczny za komentarz i cieszę się z powodu encyklopedii. W czasach ząbkowania literackiego twój „zarzut” o hermetyczności mojego bazgrania, byłbym poczytywał za komplement, bowiem uważałem wtedy, że autor nie po to pisze parę godzin tekst, by jego adresat połknął go w pięć minut. Teraz jednak sądzę, że utwór, choć pisany z trudem, winien być upichcony potoczyście. Tym niemniej nie uważam, by tego eseju przesłanie było skomplikowane. I nie dostrzegłem, by jego treść przekraczała podstawową znajomość języka. Co prawda często używam słów o niegdysiejszym znaczeniu, ale dla mnie są to sformułowania wiecznie aktualne i niemające wspólnych mianowników z profesjonalizmem.
  • Poncki dwa lata temu
    Nie mowie tylko o tym tekście, lecz o większości.
    Przesłanie tego tutaj faktycznie nie jest skomplikowane. Wiesz za pewne jednak, że przesłanie to jedno, a sposób jego przekazu to drugie. Skomplikowane zagadnienia można opowiedzieć językiem prostym a i trywialne sprawy można przedstawić w sposób wymagający ruszenia szaraków.
  • nerwinka dwa lata temu
    Poncki
    wolałbym konkretne przykłady testów zagmatwanych
  • Poncki dwa lata temu
    Wolał bym nie obnarzać swojej niedojrzałości jeśli chodzi o znajomość słów niepodstawowych ?

    Nie.jestem pewien czy mówimy o tym samym. Ja Twoich tekstów nie uważam za zagmatwane, jedynie stwierdzam, że używasz słów, których znaczenia nie zawsze znam.
  • Poncki dwa lata temu
    Winie za to swoje nieoczytanie.
  • nerwinka dwa lata temu
    Poncki
    to jest bolączka naszych czasów, nie tylko twoja. Język używany, potocznie dostępny, jest coraz uboższy, co nie oznacza, że słowa dawniejsze przestały istnieć. One są i trzeba je wydobywać z zapomnienia.
  • Poncki dwa lata temu
    Otóż to. Dlatego uważam, że bardzo dobrze, że piszesz i że właśnie w takiej formie.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Honorowi ludzie nie publikują takich bzdur...
  • Poncki dwa lata temu
    A co wg Ciebie publikują honorowi ludzie? Czy to co Ty opublikowałeś sprawia, że można uznać Ciebie za honorowego?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Cześć Poncki. Po pierwsze nie uważam się za honorowego człowieka, jestem jak Judasz pojawiający się w okolicy srebrników;) Po drugie to ten marny tekst nie jest w żaden sposób opiniotwórczy, to są intelektualne wymiociny przesiąknięte negatywizmem dogasającego frustrata
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Który chciałby, aby cały świat zramolał jak on na starość...
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    czyli wg Ciebie opisanie swojej opinii na temat chocislażby tego co dzieje się na Ukrainie i na jaką pszyszlość wskazują przy tej wojnie zdarzenie, nie jest opiniotwórcze ale zramolany?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Sposób w jaki jest to podane
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Jeśli nie rozumiesz tego co czytasz to problem nie jest z tekstem ani jego autorem. To znaczy, że Twoja umiejętność czytania ze zrozumieniem nie jest do niego dopasowana. Czyż nie?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Tak Poncki masz rację, gdybym nie rozumiał tego wynaturzenia, to miałbym jakieś możliwości do interpreetacji. A dostałem tym w ryło jak mokrą ścierą, poczułem zniesmaczenie i zrozumiałem że muszę zdecydowanie zareagować w komentarzu. Oczywiście nie jestem absolutem zadnym i nikt nie musi zgadzać się z moją opinią
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Czasy się zmieniają, a obłąkany rycerz zawraca kijem rzekę, może jeszcze chciałbyś aby kobiety wróciły do barchanów wełnianych?
  • Poncki dwa lata temu
    Zmieniają się. Owszem. Ale zmiany są nie zawsze korzystne. ..
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Nie dawaj się nabierać
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Nabrać na co?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Na głupoty Poncki, na głupoty...
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol
    Psycholu, jeżeli masz przed sobą długi tekst, który nie traktuje o stosunkach seksualnych, a innych obliczach ludzkiej egzystencji to reagujesz agresją.
    Nie nerwujsia!!!
    Przede wszystkim musisz zrozumieć o czym pisze starszy od Ciebie Pan. Jesteś młodziutki i z tego czym się chwaliłeś możesz unieść 10 kilogramów na swojej męskości. Ale poza tym jest jeszcze mózg, który zbiera doświadczenie życiowe.
    Przeczytaj sobie ten tekst i zastanów się o czym on traktuje. Wiem, że przerasta to twoje możliwości poznawcze, ale spokojnie, jeżeli chcesz to zrozumiesz.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Takich mądrości wysłuchuję kiedy przechodzę nocą koło sklepu monopolowego, w czerwcową ciepłą noc. I masz rację, tu chodzi o zrozumienie, może gdybym był menelem to taka twórczość by do mnie przemawiała. Ale zdrowo rozsądkowy, wykształcony gość (z delikatnymi zboczeniami;) , potrzebuje bardziej intelektualnych tekstów aby zaspokoić swój poziom postrzegania świata. I nie wiem czy to jest starszy gość, bo rozumuje jak podrabiany gówniarz
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol No tak, jak jesteś wykształcony to zmienia postać rzeczy. Inżynier, prawnik czy politolog?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Humanista XD
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol O to pewnie się naczytałeś zboczonych książek Nabokova, Prousta i Kundera i padło Ci na mózg.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    * Kundery
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Bardziej Hermana Hesse, Charlesa Bukowskiego i Huntera Thomsona i faktycznie mi odjebało po tym XD
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Ja tam menelem nie jestem a mądrość trafia do mnie i uważam to za trafną mądrość .
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol A jak znajdujesz Kurta Vonegutta i Williama Whartona?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Wharton ujdzie
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Ile ja się już takich wydumanych madrości naczytałem...
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol A czytałeś Kinskiego?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Aż mnie ciekawi według jakiego klucza zadajesz pytania?
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Wydajesz się dobrym materiałem na scenarzystę filmów o szaleństwie - typu Andrzeja Żuławskego, Romana Polańskiego ...
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Wiesz, a ja myślę, że sie przypierdalasz, żeby się przypierdolić, bo uważasz, że to zabawne.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Nie jestem takim ostatnim chujem, jak przeczytam u pana nerwinki coś co wzbudzi moje pozytywne zainteresowanie, oczywiście też napiszę pozytywny komentarz.
    Dziś mówię głośno, Panie nerwinka, próbujesz Pan starego misia na sztuczny miód zwabić ;)
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Nie dorastam tym ludziom do pięt
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Brzydko Poncki, brzydko. Nieładnie. Nie idź tą drogą! On się nie p..la, tylko wskazuje grzecznie na bezsens pisania o złym świecie i jego naprawie, gdy świat jest zgniły i nie ma sensu go naprawiać. Korzystać z życia i przyprawiać "frajerom" rogi, bo moralność to wymysł starych i głupich kapłanów wszelakich religii.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Zaskoczyłeś mnie, to zabrzmiało jak z rockowego hymnu o wolności ;)
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Prezentujesz postawę nihilizmu, sceptycyzmu i sarkazmu. Skrajny hedonizm. Tylko tyle i aż tyle. Wszystko się przyje. Nie zjesz dziesięciu tortu, bo w końcu je zwymiotujesz. Zatęsknisz za ogórkami i śledziami :)
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    * tortów
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Wyjebanizm światopoglądowy?
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina
    Grzecznie zwrócić uwagę na zawartość merytoryczną to jedno a wrzucanie autorowi (lub komukolwiek) to zupełnie inna para kaloszy.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Pewnie jesteś Gimbusem i nie pamiętasz "Młodych Wilków", a może oglądałeś. Jesteś jak "Cichy", grany przez Jakimowicza :)
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    *Gimbusem to znaczy absolwentem gimnazjum, nie uczniem.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Jak się nie potrafi udźwignąć poruszanego tematu, to lepiej wcale nie zaczynać, a już najlepiej nie publikować , kiedy się napisało. Gdyby to był lekki temat to bym olał, ale w tak poważnym temacie musiałem sie wypowiedzieć
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina
    brzydko? Daj spokój, jesteśmy dorośli. Watpię aby ktokolwiek niepełnoletni odwiedzał ten portal. Tu są same literki, trzeba czytać. Jedyne obrazki to awatary.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Wolę być jak Dr. Gonzo
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Chyba Gonzo z Muppetów :)
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Gonzo z Muppetów też spoko
  • Niezły psychol dwa lata temu
    https://www.youtube.com/watch?v=_gsQ9PZDgG0
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina
    Poza tym w mojej opinii moralność to na przykład to coś co odróżnia Europejczyków od ruskich.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Mylisz się. Rosjanie są moralni. Ale Rosją nie rządzą Rosjanie tylko Bolszewicy. A ten nieludzki system pożre sam siebie.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niemoralni są Ukraińcy, co uważają za bohaterów zbrodniarzy wbijających na widły dzieci, kobiety w ciąży i starców. I Ukraina upowska upadnie w ciągu tysiąca dni wojny.
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina
    Źle. Jeszcze raz. Moralność ma każdy. Rosjanie mają wypaczoną. Jestem świadomy tego, że w koszu z jabłkami znajdzie się zawsze zgniłe ale u ruskich.kosz jest pełen zgniłych a czerwonych i słodkich jest kilka sztuk.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Tak samo mogą myśleć o pszekach ruscy. A zobacz, że propaganda pisowska dotyczy jedynie 35% ludzi, ani nie 100%.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    pierugio, zdawałeś się być bystrzejszy
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Tak, bo Ty jesteś najmądrzejszy:) O wielki Ozyrysie, powiedz nam którą kobietę mamy podglądać.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Pierugio, ja osobiście wybieram te które z mojego punktu widzenia są atrakcyjne i mają w sobie jakąś taką utopijną charyzmę w nęceniu feromonami.
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestri
    Czy Ty właśnie mi probujesz weprzeć, że mordowanie dzieci widłami jest mniej moralne od gwałcenia noworodków?
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina
    Ja nie wiem jak Ty to mierzysz ale dla mnie oba te zachowania nieludzkie są poza skalą akceptowalnych.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Tu nie ma czegoś takiego jak bardziej moralne i mniej moralne. Armia bolszewicka napadła na Ukrainę i dokonuje rzezi. Bucza i inne. Tego nie da się zapomnieć, tak samo jak Wołynia. Świat nigdy nie jest czarno-biały.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Pierugio to jest jest ciekawe, twierdzisz że świat nie jest czarno biały, a ja myślałem że jesteś tej tezy wyznawcą, czyli my biali, reszta czarni. Wydoroślej, czyżby to od lektury profesora nerwinki
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    A Ukraina powinna w końcu uznać swoich herojów za zbrodniarzy jak i Polska Łupaszków i innych...
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezłolu Czy Twój mózg to maszynka do mięsa co mieli treść i wyrzuca z siebie kaszankę? Nic nie proponujesz oprócz wrzucania truizmów o barchanie, zawracaniu patykiem Wisły i inne. Nie proponujesz nic w zamian. Nic. Oprócz tego, że ktoś jest głupi. Piszesz swoje teksty o podglądaniu i uznajesz to za wartościowe.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Mój drogi pierogu, nie uważam swoich tekstów za wartościowe, są chuj warte w porównaniu do tego jak chciałbym, aby dobre były. No ale widzisz, ja mam świadomość poziomu własnej twórczości, a profesur nerwinka myśli że serwuje nam boski przekaz mądrości
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezłolu Czyli denerwuje Cię nie sam przekaz, lecz autorytet. Jesteś anarchistą i masz gdzieś normy. Masz prawo. Na pohybel frajerom jak pisał Suworow:)
  • Niezły psychol dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina No nie, to dużo bardziej skomplikowane, po twoich wypowiedziach nie będe trudził ci rozumu, i tak nie dotrze
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Może nie potrafisz wyartykułować myśli, które rodzą się w twojej świadomości czytając tekst nerwinki. Pisze on o pewnych kwestiach, które dotykają społeczności. Są to problemy mające konsekwencje w namacalnych wydarzeniach. A głównym chyba leitmotivem jest przesyt i zniezczulica. Ludzie w końcu zmęczą się drogim węglem, drogim paliwem i zostawią Ukrainę na ołtarzu ofiary dla Rosji.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Pierogu, możliwości rozwoju sytuacji na Ukrainie jest wiele i póki co za żadną tezą nie obstaję bo za wcześnie na to, sytuacja jest bardzo płynna i niepewna z konfliktem globalnym w puli
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Dżokerku, To prawda. Napisałeś, że nerwinka pisze bzdury. Ale nie wskazałeś w którym punkcie. Mnie się wydaje, że natłok spraw które opisał przygniótł twój intelekt i wystarczyło napisać, że to są bzdury.
    Odnieś się do każdej kwestii osobno i napisz, wtedy dlaczego uważasz że to są bzdury. Wtedy to będzie chyba merytoryczne. Ale to jest spory wysiłek. Lepiej opisywać d...ę Maryny.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Tak pierożku lepiej opisywać jakąś zgrabną dupeczkę, niż próbować ludziom pseudo naukowe bzdury wciskać
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Psycholku Może w tym szaleństwie jest metoda?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Pierogu czy ja muszę tobie tłumaczyć iż szaleństwo to nie metoda a stan umysłu? Za szaleńca nerwinki nie uważam
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Ale ty widzę pojechałeś grubo nazywając ten tekst szaleństwem XD
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Niezły psychol Miałem na myśli twoją twórczość. To jak orkiestra na Tytanicu.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Pierogu to jeśli chcesz o moich tekstach to może pod moimi pisz,
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Sam jesteś Pieróg, Klusko Śląska :)
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina myślę, ze twierdząc, ze świat się znudzi wojną na Ukrainie możecie mieć rację z nerwinką ale tak sobie.myślę, że możecie nie brać pod uwagę jednego istotnego faktu. Stany zjednoczone zainwestowały w ten konflikt dużo pieniędzy, zaangażowały zasoby NATO zanim konflikt jeszcze się zaczął. Może i opinia publiczna się znudzi ale strony w konflikcie nie bardzo. Gra jest o wysoką stawkę. Ukraina to bardzo bogaty kraj. Mimo, że zrujnowany.
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Ale Nerwinka nie mówi , że się znudzi, ale że jest takie ryzyko. A to że zainwestowały wielkie pieniądze to żaden argument. W Afgan też władowały, a później wycofano wojska przekazując władzę Talibom.
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina czyli się nie wycofali ?
  • PierluigiDaPalestrina dwa lata temu
    Poncki Co masz na myśli?
  • Poncki dwa lata temu
    PierluigiDaPalestrina Talibowie pozostawali pod kontrolą USA
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Przeczytałem to raz jeszcze i nadal podtrzymuję swoje zdanie
  • Poncki dwa lata temu
    To teraz jeszcze powiedz, które? To, że tekst do Ciebie nie przemawia czy to, że newrinka nie ma honoru?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki, weź zaprzęgnij inteligencję, nie bierz wszystkich słów tak krwiście literalnie, przecież to portal poetycki, a słowa mają wiele znaczeń
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Zdaję sobie sprawę, że to portal poetycki ale mimo to uważam, że facetowi należy się szacunek.
    Pożartować można jak ktoś ma na to ochotę.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    W którym miejscu gościa nie szanuje?
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    "nerwinka Miałeś ojca w SS?"

    Pełen szacun...
  • Niezły psychol dwa lata temu
    A ciekawe co się kryje pod tym SS?
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Chyba mi teraz nie będziesz wymyślał, że superlatywa? Z kontekstu nie wybrniesz.
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Rozważań moje słowa.
    Jest cały wór bortaków, którym się należy mentalny wpierdziel, nerwinka nie jest jednym z nich.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Dobrze, jak mnie już przyparłeś do muru, to nie pozostaje nic innego jak wrzucić link
    Tylko się nie śmiej proszę, ta gra wiele dla mnie znaczy

    https://starstableentertainment.com/
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki Ale ja tu się nie przyszedłem bić.
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Ja tylko mówię, rozważ moje słowa.

    Gra jak gra, z czego tu się śmiać?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Poncki A ty o czym pomyślałeś?
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol
    Prosze chłopaku, za kogo Ty mnie masz.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Za Poncka :D
  • Poncki dwa lata temu
    Niezły psychol No ?
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Ale w tym wszystkim macie trochę racji, jestem mało pozytywnie nastawiony do emerytów próbujących ratować świat.
  • Niezły psychol dwa lata temu
    Bo przecież co straci emeryt jak zepsuje świat jeszcze bardziej? Oczywiście że nic, bo młodość już dawno ma za sobą, a przed sobą wiadomo co.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania