Prawdziwa miłość

Siedziała sama na balkonie, a blask księżyca oświetlał jej porcelanową twarz. Lubiła takie chwile, ale jednocześnie bała się ich. Gdy nie otaczali ją ludzie znikała jej maska. Znów stawała się mała i bezbronna. Wtedy pozwalała sobie na słabość. Docierało do niej jak samotna jest i jak bardzo potrzebuje czyjejś bliskości. Nie takiej cielesnej, ale poczucia obecności drugiej osoby w jej życiu.

Sięgnęła po zapalniczkę i odpaliła papierosa. Przyglądała mu się przez chwilę po czym napełnia swoje płuca dymem. Uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała w niebo.

-Miałam rzucić - powiedziała cicho i zaczęła patrzeć w jeden punkt.

Zaczęły wracać wspomnienia o nim. O człowieku, którego kochala tak bardzo, że oddała mu wszystko.

~~~~~~~~

- Eryk stój! - krzyknęła biegnąc za ciemnowlosym chłopakiem.

Nie zatrzymał się. Szedł przed siebie nawet się nie oglądając. Próbowała go dogonić, ale był już za daleko.

- Kocham Cię! - wykrzyczała, a po jej policzkach zaczęły płynąć łzy.

Chłopak zwolnił, aż w końcu się zatrzymał. Nie odwrócił się, nie chciał patrzeć na jej twarz. Wiedział, że płakała i to przez niego. Była jedyną dziewczyną, której nie chciał zranić, a mimo to ją zniszczył. Z każdym ich spotkaniem zadawał jej coraz więcej cierpienia jednak nie przestawal. Nie umiał czy nie chciał? Sam sobie zadaje teraz to pytanie każdego dnia.

- Sara przepraszam, ale nie potrafię. Nie kocham Cię. Jesteś dla mnie jedną z najważniejszych osób w moim życiu, ale nie umiem Cię pokochać.

Po tych słowach odszedł, a ona została sama. Gdzieś w głębi wiedziała, że tak to się skończy. Nie umiała się od niego odwrócić, gdy był na to czas i teraz ma to na co zasłużyła. Podniosła głowę do góry i patrząc w niebo zaczęła cicho szeptać by poza nią nie usłyszał tego nikt.

- Czemu potrzebujesz mojej bliskości, ale nie chcesz mnie pokochać? Czemu umiesz siedzieć ze mną całe cholerne dnie, ale mówisz, że to nie to. Czemu za każdym razem wracasz, ale nie zostajesz na długo?

Nie umiała zrozumieć jego uczuć. Próbowała wszystkiego by przy niej został. Najpierw byli razem, później zgodziła się , żeby wykorzystywał ją kiedy tylko chciał mając cichą nadzieję, że jednak ją pokocha. Pozwolała mu na wszystko. Ciągle się przy nim uśmiechała i nie pokazywała jak bardzo ją to bolało. Po prostu kochała go z całych sił, ale jednak ją zostawił. Znudziła mu się. Nigdy jej nie kochał. Zmarnowała na niego tyle lat i została z niczym.

~~~~

,,Spadająca gwiazda, pomyśl życzenie" - pomyślała.

Na balkonie robiło się coraz zimnej, a papieros właśnie się skończył. Zgasiła go i wyrzuciła przez balkon. Uniosła głowę do góry i uśmiechnęła się smutno. Już nie płakała, wyrosła z tego. Nauczyła się sobie radzić w życiu nawet, gdy cały świat jest przeciwko niej.

- Odezwij się.

Gdy wypowiedziała te słowa jej telefon zawibrował. Szybko za niego złapała. Zawsze miała tą okrutną nadzieję, że to on. Faktycznie, była to wiadomość od niego, ale nie taka jakiej pragnęła.

,, Cześć słońce! Musimy się koniecznie spotkać, mam dla Ciebie zaproszenie na mój ślub."

Tak ma się skończyć jej historia? Miłość, której nie mogła się pozbyć. Życie, które nic jej nie dawało.

- A co jeśli przestaniesz czuć? - odezwał się głos za nią.

Odwróciła się i spojrzała w głąb ciemnego mieszkania. Widać w nim było tylko dwa czerwone ślepia. Wystraszyla się i cofnęła.

- Kim jesteś?!

Tajemnicza istota jednak nie miała zamiaru odpowiadać zbliżając się do niej coraz bliżej.

- Zaufaj mi. Pomogę Ci. Znam Cię Saro. Zawsze Cię obserwowałem.

- Dzwonię na policję!

Istota zaśmiała się złowieszczo i wyszła z mroku. Światło księżyca ukazało jej młodego mężczyznę o jasnej karnacji, czarnych włosach i przerażająco czerwonych oczach. Wyciągnął w jej stronę rękę. Chciała się cofnąć, ale już nie miała gdzie. Mężczyzna jednak nie chciał zrobić jej krzywdy. Pogładził ją delikatnie po policzku i spojrzał prosto w jej oczy.

Wtedy wszystko wróciło. Powróciły wspomnienia, które zniknęły dawno temu. Jej ciało zaświeciło delikatnym blaskiem, a oczy z brązowych stały się jasno niebieskie, prawie białe. Blond włosy zaczęły nieco unosić się ku górze. Skrzywiła się, gdy z pleców zaczęły wyrastać piękne białe skrzydła.

- Bracie.. - wyszeptała.

Lucyfer uśmiechnął się, a jego oczy błysnęły w mroku. Oblizał usta i zbliżył się do jej ucha.

- Warto było odejść z nieba? Gdybyś jeszcze pozostała przy mnie, ale ty wolałaś tego człowieka. Spójrz! Nic dla niego nie znaczysz!

Wyciągnęła rękę i pogłaskała go po czarnych włosach wplątując w nie palce.

- Proszę Cię, aniele...Chodź ze mną nim będzie za późno.

Pokręciła przecząco głową.

- Nie zostawię go.

Odsunął się od niej i uderzył pięścią w ścianę.

- Nie widzisz tego?! On Cię nie chce! Jesteś dla niego niczym!

Na jej twarzy nie było jednak smutku z powodu słów Lucyfera. Oczy wydawały się aż emanować spokojem.

- Moja miłość do tego człowieka jest prawdziwa i bezinteresowna. Nie oczekuję od niego niczego prócz uśmiechu.

Z ust Lucyfera wydobył się cichy warkot.

- Twój czas na ziemi dobiegł końca. Cierpiałaś i żyłaś jak oni. Byłaś tak samo żałosna siostro.

- Mylisz się bracie. Kochałam i walczyłam. Nie poddawałam się do samego końca, a on jest teraz szczęśliwy, więc mogę odejść w spokoju.

Lucyfer wydał się zniesmaczony tą odpowiedzią.

- A więc nasz pakt się kończy, nie był Cię w stanie pokochać, więc wygrałem. Twoje moce należą do mnie. Nie rozumiem jednego. Jesteś mądra siostro, wiedziałaś, że tak to się skończy, więc czemu wybrałaś takie życie? Opuściłaś niebo, zawarłaś pakt z czystym złem i kończysz życie w samotności.

Nie czekał na jej odpowiedź, wbił srebrny sztylet prosto w jej serce. Z jej idealnie czerwonych ust zaczęła sączyć się krew. Jej ciało powoli stawało się bezwładne. Gdy upadła na ziemię wypowiedziała ostatnie słowa.

- Chciałam móc po prostu być częścią jego życia.

Umarła. Tak po prostu. Jej ciało zamieniło się w biały pył, a jedyne co po sobie zostawiła to długie białe pióro.

- Świat ludzi nie jest dla aniołów siostro - powiedział władca piekła i rozpłynął się w ciemności.

~~~~~~~~~

Dzień ślubu był dla niego czymś wyjątkowym. Miał być najpiękniejszym dniem jego życia. Ciągle jednak wypatrywal jej wzrokiem mając cichą nadzieję, że jednak przyjdzie. Nie odpisała na jego wiadomość, a zaproszenie był zmuszony wysłać pocztą na jej adres.

Gdy składał przysięgę myślami był gdzieś daleko. Wracał do chwil, które spędzili razem. Była taka delikatna i czysta. Zupełnie inna od kobiet, które go otaczyly. Dlatego chciał być mężczyzną, który ją zmieni. Sam nie wiedział czemu miał takie okrutne pragnienie. Nie pojmował również tego, ze nawet gdy ją wykorzystał, nauczył pić, palić, przeklinać i niszczyć swoje zdrowie na różne inne sposoby, ona w jego oczach dalej była tą samą niewinną dziewczyną. Lubił to jak na niego patrzyła, jak za każdym razem mógł przyjść i wtulić się w nią kiedy tylko chciał. Tęsknił za jej bliskością,ale nie umiał z nią żyć jako partner. Sprawiała, że każdego dnia czuł się jak najgorszy człowiek świata. Dobijała go ta myśl,więc wolał uciekać. Teraz,gdy pierwszy raz nie przyszła na jego wezwanie czuł niewyobrażalną tęsknotę. Gdy wypowiedział słowa przysięgi poczuł jakby całe dobro jakie w nim jeszcze było odpłynęło. Może to ona nim była? Może jednak zawsze czuł coś do niej? Wolał jednak ścieżkę, która wydawała się łatwiejsza i mniej skompliwana. Czego się bał? Tego nikt się nigdy nie dowie.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Szigo 29.08.2018
    Chociaż pomysł prosty, to dosyć ładnie napisane. 4
  • Szigo 29.08.2018
    Dobrze też, że jest ten koniec z innej perspektywy i jakiś porządek. Motyw Lucyfera i ogólnie aniołów w takiej odsłonie nie jest czymś wybuchowym.
  • Shina-san 29.08.2018
    Szigo Dziękuję bardzo za opinie i ocenę ???? No wiem, że zbytnio nie zaskakuje, ale miałam chęć na taki wątek
  • Minia215 29.08.2018
    A mi przypadło właśnie do gustu:) prosty tekst ale bardzo pięknie obrazujące miłość.
  • Shina-san 29.08.2018
    Dziękuję za ocenę:D
  • Elorence 29.08.2018
    Ogólnie, trochę zbyt prosto napisane jak dla mnie. W sensie, nie jest źle, ale brakowało mi takiego realizmu. Pomysł super. Kurde. Że też nigdy na niego nie wpadłam... Ja bym to widziała w dłuższym wydaniu. Opowieść trochę na motywach "Małej syrenki". Ale w tej gorszej wersji, w której Syrenka w ludzkiej postaci, zamienia się w pianę.
    Ode mnie piątka, bo ogólnie fajnie i szybko się czytało :)
    Pozdrawiam! :))

    PS: Wyłączyłam emocje, bo normalnie napisałabym tu epopeje na temat nieodpowiedzialnych facetów, którzy sami nie wiedzą czego chcą, a niszczą komuś życie. Łatwo przyjść, zabrać co się chce, a potem odejść. Gorzej ma druga strona, która wpuściła, oddała wszystko i musiała pogodzić się ze stratą...
  • Shina-san 29.08.2018
    Dziękuję bardzo :D
    No niestety tacy się trafiają, eh...
  • betti 29.08.2018
    Faceci nie szanują tego, co przychodzi łatwo i jest na wyciągnięcie ręki... zresztą co to za związek, gdy jedno tylko daje, a drugie tylko bierze, może dlatego podoba mi się ten tekst, taki dla równowagi.

    Pozdrawiam.
  • Shina-san 03.09.2018
    Również pozdrawiam
  • Bożena Joanna 29.08.2018
    Czasami żal przychodzi za późno, gdy już nie ma szansy na wspólną przyszłość. Trudno wymodelować drugą osobę na własną modłę. Stracona szansa na miłość, gdy po raz pierwszy ta kobieta nie stawiła się na wezwanie mężczyzny. Ładne! Pozdrowienia!
  • Shina-san 03.09.2018
    Dziękuję bardzo i takze pozdrawiam!
  • Buziak 30.08.2018
    Myślę, że prawdziwa miłość nie widzi wad, albo inaczej, w pewien sposób je akceptuje. Stwarza przestrzeń dla tych wad, gdzie obie osoby mogą pozostać sobą. Czasami jest też tak, że ludzie dogadują się świetnie jako najlepsi przyjaciele, a gorzej na stopie partnerskiej. Pewnie z tego powodu, że niestety będąc w związku ma się też obowiązki, zobowiązania, co powoduje spięcia.. Trudny temat, ładny tekst, gładki, a zakończenie z morałem, 5. Pozdrawiam. :)
  • Shina-san 03.09.2018
    Dziękuję za ocenę i również pozdrawiam:D
  • Ana23 13.09.2018
    Najczęściej doceniamy kogoś lub coś, gdy to stracimy. Smutna prawda...która według mnie została ujęta w Twoim opowiadaniu...no i nieodwzajemniona miłość...ciekawy tekst, a że tematy miłości są mi bliskie, jeżeli masz ochotę zapraszam na moje pierwsze tutaj opowiadanie. Pozdrawiam.
  • Shina-san 16.09.2018
    Bardzo chętnie przeczytam, dziękuję za ocenę :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania