Prawdziwa piękność
Zobaczył ją w ogrodach, na balu. Jej biała zwiewna suknia sprawiała że ludzie wpadali w zachwyt. Kruczo-czarne włosy spływały falami zakrywając plecy. Duże lekko skośne niebieskie oczy, patrzyły na wszystkich niewinnie. Przechadzała się między ludźmi delikatnie kołysząc pełnymi biodrami. Wyglądała jak nimfa leśna. Nagle podeszła do niej pięcioletnia dziewczynka, z wyglądu przeciwieństwo pięknej kobiety. Duże okrągłe czarne oczy patrzyły z zaciekawieniem, a włosy blond proste i nienaturalnie dla panien krótkie. Wszyscy w milczeniu przyglądali się pięknej scenie, a za gardła łapało wzruszenie. Wybuchły śmiechem, kobieta wzięła dziewczynkę za rękę i usiadły pod drzewem. Niezwykły sopran rozniósł się echem. Mężczyzna obserwował tą scenę z oddali, również był niczego sobie. Wszystkie dziewczęta w wiosce i miasta się w nim kochały. Ale on ich nie chciał, chciał tą jedną z sercem podobnym do diamentu, twardym aczkolwiek pięknym i dobrym. Jednak wybranka jego serca już dawno odrzuciła jego starania o jej rękę. Teraz patrzył na nią z utęsknieniem, na jej córeczkę i męża w niebie. Nie pogodziła się z stratą ukochanego i każdy kto z nią choć raz rozmawiał, wiedział że nie pogodzi się nigdy. Jednak jeśli jej serce się kiedyś zmieni, osłabnie tęsknota do pierwszego męża, on będzie czekać, nawet gdyby miał się nigdy nie doczekać.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania