Prawdziwe oblicze

-Kim on był?-pytam spokojnie.

Nie odpowiada... Nawet na mnie nie patrzy, w zamyśleniu je płatki. Podchodze bliżej i jeszcze raz zadaje pytanie. Bezskutku. Czuje się dziwnie... Krzycze. Staje przed nią a ona podnosi się od stołu i wpatruje się we mnie niewidzącymi oczami pełnymi łez. Potchodze jeszcze bliżej a ona cofa się o krok. Łapie ją za nadgarstek, furia już mnie rozsadza a z jej oczu znikają łzy i strach. Na ich miejsce pojawia się złość i agresja.

- Pytam się po raz ostatni: kim był ten mężczyzna!

- nie twój zasrany interes!-odpowiada przez zęby. Wyszarpuje ręke z mojego uścisku, odkłada miseczke i idzie ku drzwiom.

-Nie wtrącaj się w moje sprawy... To niebezpieczne.- rzuca kiedy mnie mija.

-nikol stój... Porozmawiajmy. Wiem że źle zaczęliśmy ale da się to naprawić.- starań się ją zatrzymać.

- niema już nikol. Teraz jest tori. I nic ci do tego. Żegnam.- i wychodzi a ja mam tylko nadzieję że jeszcze ja zobaczę...

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Olcia<3 13.09.2015
    Wiem że krutkie następne będzie dłuższe :D
  • levi 13.09.2015
    to poczekam na następne :)
  • Lady_Makbet 13.09.2015
    To jest wstęp do opowiadania?
  • Olcia<3 14.09.2015
    Nie :3
  • Luna 15.09.2015
    Szkoda
  • Lady_Makbet 18.09.2015
    No właśnie gdyby to był wstęp z pewnością czekała bym na kolejna część, a tak? No cóż... jest jak jest.
  • Neli 18.09.2015
    Brakuje spacji, przecinków, imiona napisane są od małych liter.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania