Prawdziwi cyganie
Tekst napisany na potrzeby NSzO.
- Dziadku, dziadku! Gdzie znowu idziesz? Nie mam już sił do ciebie.
Dziewczynka ujęła stareńkiego mężczyznę pod rękę i wprowadziła z powrotem za furtkę. Pomalutku weszli do domu i zaprowadziła go do sporego pokoju. - Proszę cię, nie wychodź już, bo ja nie mam czasu za tobą biegać. Mam dużo nauki.
- Dobrze, nie pójdę, ale oni mnie szukają i chcą się ze mną rozprawić.
- Kto dziadku?
- Oni.
- A kto to są oni?
Dziewczyna lekko zirytowana usadziła staruszka na fotelu i przykryła mu nogi kocem.
- Posiedzę z tobą do powrotu rodziców.
- Wyjrzyj przez okno czy ich nie ma.
- Kogo dziadku?
- Cyganów!
- Biedny dziadek od śmierci babci w głowie mu się pomieszało i przez dwadzieścia lat uciekał.
- A przed kim tak uciekał, wujku?
- Przed cyganami.
- To wiemy, ale dlaczego?
- Bo wasza babcia była cyganką z taboru, a kiedyś Polacy nie mogli żenić się z cygankami i na odwrót.
- Naprawdę? Była taką prawdziwą?
- Była. Oni się pobrali zaraz po wojnie i uciekli z Zielonej góry, aż tu w świętokrzyskie. Długo się bali o siebie, później trochę mniej, aż w końcu wszystko się uspokoiło. Dopiero jak babcia zmarła, dziadek załamał się i po paru latach zaczął fiksować. Wszystko wróciło na nowo.
- To my jesteśmy trochę cyganami? Dlaczego nikt nam o tym nie powiedział?
- A czym się chwalić?
- Ale nikt nie jest podobny do cyganów, no może trochę ciocia Lusia.
- A wujek Romek? Przecież jego cały czas nosi po świecie, nigdzie nie może zagrzać miejsca, a Ewelinka, jak coś powie, to zawsze się sprawdza.
- Bajki opowiadacie, szkoda gadać i nie ma co się przyznawać do tego.
- Wojtka zawsze do koni ciągnęło, myślicie, że przez to pochodzenie?
- Mechanicznych koni, to nie to samo.
- Szkoda, że nigdy nie wypytałam dziadka o tę historię, w końcu to nasze korzenie.
- Jakie korzenie? Tabory, śmierdzące konie, złodzieje i nieroby. Kto słyszał tak żyć.
- Tato, to nasza rodzina!
- Zostawcie już to! Tamto życie odeszło w dal i pochowaliśmy go wraz z dziadkiem. Było minęło.
Komentarze (14)
Dziękuję za zajrzenie.
Kiedyś straszono dzieci cyganami, albo czarną wołgą. Dzisiaj straszą Tuskiem, a ostatnio putinem. Akwi uważaj na stare lata... i zaopatrz się w pampersy ?
Pozdrówka
Łukasz Jasiński
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania