Prawie miłość
Między nami była prawie miłość
Tak nagle wszystko się skończyło
Zostało oderwane jak metka od ubrania
Wyrzucone na śmietnik bez zawahania
Nie rozumiem jak można tak się rozpłynąć
Przekreślić jednym ruchem wszystko co było
Wymazać z pamięci przeróżne sytuacje
Wspólne momenty tak łatwo zatrzeć
A co jeżeli wciąż myślisz o mnie
I tylko starasz się działać rozsądnie
A co jeżeli nie możesz spać w nocy
Czy tak do końca już jestem Ci obcy
Nie będziesz moją kryzysową narzeczoną
Jest już za późno by tworzyć coś na nowo
Przekroczyliśmy linię krytyczną
Za którą, nie rysuje się już przyszłość
Ja nie jestem, aż taki wytrwały
Żeby nic z Ciebie w sobie nie zostawić
Źle się z tym czuję, że już Cię nie słyszę
Jak mam zakrzyczeć tą upiorną ciszę
Pozostawiłaś po sobie wiele pytań
Odpowiedzi już na nie nie uzyskam
Moje wołanie teraz trafia w próżnię
Dotrzeć do Ciebie już dłużej nie umiem
Zostawiam wspomnienia tylko w tych wersach
W moich tekstach na zawsze przetrwasz
I chociaż te słowa do Ciebie nie dotrą
Pozwolą mi na to by co było domknąć
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania