Prawie miłosna historia u ujścia rzeki Sumida
zanim się zorientowałem
jej już nie było a ja
patrzyłem na drogę
przez plecy osoby idącej z przodu
a wzrok kogoś idącego za mną
wślizgiwał się we mnie
gęsty przepływ ludzi
rozdzielający się
omijając stojących w miejscu
nagle zostaje połknięty
przez następny strumień
przed tym
tworzy się mały wir
ramiona jeden po drugim
dotykają się kartka
z jej numerem telefonu
wypada z dłoni
próbuję zanurkować
lecz blokuje mnie
twardość powierzchni
a prąd porywa
by po chwili ponownie
czując w sobie wzrok
kogoś idącego za mną
płynnie przemieszczać się
patrząc na drogę przez plecy
osoby idącej z przodu
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania