Prezenty cz.1

Zmrok otwierał oczy, rozciągał się leniwie. Chrapnął kilka razy, ziewnął i potarł brodę pełną igieł. Kopiec mrówek był jego poduszką.

Przestraszony puszysty kamień, przemknął obok.

— Wielkie kule z uszami — mrucząc, uniósł się ponad skały.

— Ciemno, ciemno, sam mech. — Zając utyskiwał pod wąsem.

— Idź tam, gdzie ludzie ją zasiali — szeptał mu do ucha długą trąbą ze złożonych dłoni.

— Ludzie, jedzenie, rajskie jabłka. — Zając pobiegł w kierunku łuny przedzierającej się przez gesty las.

Oślepiała go, zarzucił spiczasty kaptur na głowę.

— Sztuczne morderstwo nocy. — Matko ciemności, bezradna. Ojciec księżyc, a ja, a ja... — Wołał w przestrzeń.

Echo upadło pod ścianą ze skał. Zielone wygłuszacze sięgały szczytu skalistego wzniesienia.

— A ty... — zajęczało niemrawo i ucichło.

— Kto tak wrzeszczy? — Ciągnął za sobą ciężki tobół.

Zawirowania frontów, zbyt wysoka wilgotność powietrza i silnik w saniach padł. Renifery pierdziochy za mało gazowały i runęli prosto na kontynent.

— Dźin, dźin, dźin... — Małe dzwonki podskakiwały z każdym krokiem.

— Hop, hop! — Nic nie widać.

— Hoł, hop! — Echo wątłym zrywem oddało dźwięk.

Chłód, resztki tego uczucia miał na karku, kiedy płachtę przerażenia mrok naciągnął mu na głowę.

— Co za pajac, patrzcie go. — Szydził z brudnego, nie tak całkiem starego Mikołaja.

— Aaaaa, wypuść mnie! — Wymachiwał rękoma w powietrzu.

— Chyba śnisz! Złapany w sidła, znaczy tyle samo co skonsumowany. — Wyszczerzył czarne zęby.

— Prezenty, muszą być dostarczone przed kolacją w ten jeden dzień... — Zachrypł, upadł na ziemię i znieruchomiał.

Władca podrostek mroku zaskoczony sytuacją szturchnął świętego w ramię.

— Prezenty? — Jedyny prezent, jaki pamiętał to był guz na czole po zderzeniu z choinką.

— Prezenty, powtórzył i kołatka z serca stanęła.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Freya 16.12.2019
    "— Zająć utyskiwał pod wąsem." – zając
    Tak se myślę, że Rudolf ma przejebane coraz bardziej. Marzenia dotyczące prezentów są coraz dziwniejsze... ,?
  • 00.00 16.12.2019
    Freya Prezenty dopiero będą dostarczone. :)
    Dzięki za odwiedziny. :)
  • Dekaos Dondi 16.12.2019
    Zerka→Bardzo mnie się podobało. Ale to nie nowość. Puszysty kamień... i takie inne.
    Sposób pisania. Zresztą wiesz. Fajny prezent czytany→:))
    Pozdrawiam:)→? ? ? ?  ?
  • 00.00 17.12.2019
    Dekaos Wiem, zające ciągle kręcą się po trawnikach tutaj i jedzą rajskie jabłka jesienią. Najlepsze jest kiedy psy zjadają ich bobki. :)
    Dziękuję, teraz będę chciała rozkręcić świąteczną historyjkę. :)
    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 17.12.2019
    Zerka→Czekam z niecierpliwością na ''rozkręcenie historyjki'':)
    Gdybym do Ciebie nie zerknął, to by mnie sumienie dręczyło,
    jak wściekły pająk, uduszony pajęczyną przez zombie muchy:)
  • 00.00 17.12.2019
    Dekaos Mało osób lubi takie teksty, więc wiesz. Cukier puder i różowe chmurki. :)
    Trzeba posłodzić ten klimat trochę. :)
  • Karawan 16.12.2019
    Pięć psze Pani :)
  • 00.00 17.12.2019
    Karawan Dziękuję. :)
  • iNick 17.12.2019
    Napisałbym, ze się podoba, ale boję się, że może zakończyć się happy endem, t napiszę, że na tym etapie.
  • iNick 17.12.2019
    Jak się ustawi wsjo prawie na zielono, oprócz tekstu, to się na czuja celuje w piątą gwiazdkę, nie zawsze trafiając dobrze.
  • 00.00 17.12.2019
    iNick Nie wiem jaki będzie finał. Zamierzam przetrwać te święta. :)
  • iNick 17.12.2019
    00.00, Przetrwanie, to jakaś pierwotnie zakodowana cecha gatunków, prawdopodobieństwo że Ci się uda, jest spore, no chyba że ktoś po pijaku będzie przy atomówkach majstrował, ale wtedy, to zapewne internet wyłączą - i się nie dowiemy:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania