Prima Aprilisowy żart
Bez urazy... ;)
*****
Gdzieś w nostalgii zagubiony
miedzy ciszą, tłumem, latem
tak przechodzę obok wiosny,
szyjąc na swej duszy łatę.
Na Opowi jam jest sławny,
bo energia mnie rozpiera.
Tego powód samyj glawnyj:
kocham Laurę jak frajera.
Wiec po takich słowach wolnych,
jakie teraz są me stany,
już nie będę chyba zdolny
wejść do Laury na dywany.
Z lauru za to tego lata
wieniec Laurze piękny plotę
na laurce serca splatam,
podpisując krwią i potem.
Wszak ta Laura, księżna nasza
dla każdego serce daje.
To poprawi, błędy zgłasza,
zgodnie z Betti’owskim zwyczajem.
Niech nam żyje Laura Wielka,
no to dobra, no to co tam,
Laura, Betti, może Elka,
Pocałujcie w otwór kota!
Komentarze (11)
Antek, trzeba było o Krescencji, miałaby bidula swoje pięć minut. I wszyscy byliby zadowoleni.
A Ty wielki, jak na Twoje ego przystało.
Pozdrowionka!
Dziękuję Ci, jak nie wiem co!
Na wzmocnienie:
🍬
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania