Ja dopiero mam dwadzieścia dziewięć lat ale już rob generalne próby, chyba porządki życia i śmierci dlatego tekst mnie przyciągnął, był specyficznie napisany, fajnie go odebrałam. Czytało się z zaciekawieniem, interesujące opowiadanie. Szybko się przez nie szło, nie które teksty mi się bardzo podobały, wymienię na przykład ten:
- ,,Nawet najbardziej znużona rzeka dociera w końcu do morza" lub pytam przelatujących ptaków, jedynych bytów, które wiedzą być może, czym jest wolność. / Przyjemny tekst 5:)
Anonim25.08.2015
Ja będę mieć dopiero dwadzieścia, jeśli będę je mieć. O rzece powiedział Swiburne w jednym ze swych wierszy, i nie mogę przypisywać sobie jego słów jako moich, ale mnie także bardzo się podobają. W moim swobodnym tłumaczeniu ta jego strofa szła by tak:
Od zbyt wielkiej miłości życia
Od nadziei i strachu uwolnieni
Dziękujemy w prostej modlitwie
Jakimkolwiek bogom, którzy istnieją
Za to, że żadne życie nie trwa wiecznie
Że martwi nie wstają z grobów
Że nawet najbardziej znużona rzeka
Dociera w końcu do morza
No. Bardzo ładne. Chyba tylko głupi chciałby nieśmiertelności.
Anonim25.08.2015
Lem kiedyś napisał, że nieśmiertelność jest bez sensu, natomiast dobrze by było gdyby można samemu sobie ustalac długość życia, żeby śmierć nie przychodziła znienacka, tylko wtedy kiedy by nam to pasowało :)
Anonim25.08.2015
Można samemu sobie ustalić długość życia, żeby śmierć nie przyszła znienacka, tylko wtedy, kiedy będzie nam pasowało. Przecież można : )! Ale ja myślę, że najlepiej jakby ona przyszła właśnie znienacka, bo oczekiwanie na śmierć, na przykład po ustaleniu jakiejś daty/wyroku i tak dalej, to oczekiwanie - wydaje mi się gorsze, niż sama śmierć. Tylko w nim widzę problem. Tylko w nim widzę torturę. Jakby przejechał mnie samochód, ale tak raz raz, i bezboleśnie... To tak, jak byłam mała, i się bałam na szczepienie do przychodni iść. To mnie zawsze baba kuła z zaskoczenia. Że nawet się nie zdążyłam rozwyć i rozstraszyć.
Anonim25.08.2015
alez nie chodzi mi o ustalanie sobie terminu śmierci kiedy żyje pełnią ż=ycia
chodzi mi o taka możliwość, że kiedy już przeżyje sporo i mam już po prostu dość to pstrykam pstryczek i światło gaśnie
Anonim25.08.2015
''Nawet najbardziej znużona rzeka dociera w końcu do morza'' : )
Anonim25.08.2015
tak właśnie
ale np po ośmiuset latach, jak już serio będę znużony :)
Anonim25.08.2015
Ja już jestem po tych dziewiętnastu serio znużona, ale jeszcze lubię, jak mój kotek mruczy. Chyba mu w końcu określę imię, i napiszę jakiś dziękczynny ustęp na jego cześć. Ponieważ istnieje, i jest dobry.
Bardzo mi się to podobało. Po pierwsze bardzo lubię sposób, w jaki napisałaś tekst, po drugie ciekawy temat. Ja nie uważam osobiście, aby starzy ludzie byli znużeni życiem, kiedyś nawet robiłam badania na podobny temat i się mniej więcej potwierdziło. Tak jakoś wydaje mi się, że to właśnie to oczekiwanie na śmierć, świadomość nieuchronnie zbliżającego się końca blokuje motywacje do działania. Zmusza do życia, w takim stanie stagnacji, rezygnacji. Bo w głębi duszy chciałoby się jeszcze to i to, ale po co? Po co, skoro za chwilę przyjdzie koniec, zaraz nastanie pustka...
Komentarze (10)
- ,,Nawet najbardziej znużona rzeka dociera w końcu do morza" lub pytam przelatujących ptaków, jedynych bytów, które wiedzą być może, czym jest wolność. / Przyjemny tekst 5:)
Od zbyt wielkiej miłości życia
Od nadziei i strachu uwolnieni
Dziękujemy w prostej modlitwie
Jakimkolwiek bogom, którzy istnieją
Za to, że żadne życie nie trwa wiecznie
Że martwi nie wstają z grobów
Że nawet najbardziej znużona rzeka
Dociera w końcu do morza
No. Bardzo ładne. Chyba tylko głupi chciałby nieśmiertelności.
chodzi mi o taka możliwość, że kiedy już przeżyje sporo i mam już po prostu dość to pstrykam pstryczek i światło gaśnie
ale np po ośmiuset latach, jak już serio będę znużony :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania