Próby z tobą słowem

Capliez- Deleroix Bylińska Danuta

 

Chwila z wierszem:

 

Kropla

 

jestem jak myśl

w ciszy rzeźbiona

dłutem westchnień dotykiem

zapachem

widzisz

wierzysz

rodzę się w twoich oczach

jak świt

jak śpiew

jak pierwszy ptak

słodycz światłości

iskrząca kroplą

w ogrodach ziemi

uczuć nagością

ja

naiwnie w białe ucieczki

błądziłam

pod stopą

czasu

______________________________

 

Uczuć moich wiatr

 

nie wiem jak to będzie

nie wiem jak to jest

spróbuję uczucia

wiatrem nieść… nieść

wszędzie słyszę

słowa kochane

w szumie drzew i traw

wiatrem gnane

ciepłym powietrzem

on dotykał

je pieścił

delikatnym szmerem liści

cichutko szeleścił

i pognał wiatr uczuć

dalej

na brzegu strumyka

napił się wody

po kamykach

pomykał

by w pobliskich łąkach

rozkołysać kwiatami

łany zbóż rozczesać

nawdychać się

zapachami

i dalej … dalej

mknął w nieznany świat

niewyczerpaną siłą

uczuć moich

wiatr

______________________________

 

Ślad

 

z nadzieją na radość

poranek rozwarł powieki

najczulsze szepty nocą

sen przyniósł

i myśli moich dziurawe niepokoje

nie odtrącaj mnie

*chwila teraźniejsza jest jedynym czasem jaki mamy

krzątam się snując obraz spotkania

i znów jestem radośnie młoda

choć przybyło świeczek na torcie

życie to śpiew

lęk

śmierć

przygoda

w sporcie tym czas się wykazać

z dni zupełnie zwykłych i tak dalekich

że czas spadającej łzy i sny

przeciągnęły się w lata

zostawiłam w miejscach

myślach

słowach

i kontakcie z człowiekiem

ogrom niewyczerpanej miłości

cząstkę siebie… okruch

– to mój… dla ciebie – testament

____________________________________

 

Zygmunt Jan Prusiński

 

PRÓBY Z TOBĄ SŁOWEM

 

Motto: “po dniach udręki czas otępienia

bezradność wdziera się w umysł krzykiem”

Capliez- Deleroix Bylińska Danuta

 

Szarpię się by się przypodobać tobie

wszak szarmancki jestem na stopniach

wydzierżawionych potocznie – wrzucić

wystarczy list do skrzynki i bez adresu

dojdzie i rozpoznasz mnie bo się nie

zmieniam co najwyżej lata przybyły

łakome i to w obecności obcych…

 

Dlaczego za mnie nie wyszłaś w Paryżu

byłem tam i pytałem się ludzi ale trafiałem

na tych co gadać nie lubią nawet zdjęcie

pokazywałem biało-czarne jakby sprzed

wojny akurat z uśmiechem do nich

i to nic nie dało więc w barze wino piłem.

 

Ja na ciebie inaczej patrzę i cię rozbieram

i do miłości namawiam a ty poetko udajesz

że śpisz w takim momencie trudno zrozumieć

te męskie podchody a ty zapisujesz: “świat

staje się odległy czuła przestrzeń bliska

w niej Bóg natury słucha” – więc spieszę

dopisać króciutkie wyznanie (że kocham

wszystko co napisałaś przez uczucie własnym

nurtem niepokalanym) czystym jak łza…

 

25.07.2024 – Ustka

Czwartek 17:40

 

Wiersz z książki “Poukładani pieśnią księżyca”

Tel. 666573526

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania