Proekologicznie
(bajka o wegetacji)
park będzie krył wiele tajemnic:
moje kości zmieszane ze zwierzęcymi
plastikowe kubeczki po piwie
zużyte prezerwatywy
(ludzie bawią się we wszystkich czasach
hedonizator, spiralne urządzenie
o wysuwanym ostrzu
pracuje na pełnych obrotach)
i brzydkie materie porzucone
przez psy i ich właścicieli
wokół ornych ławek
(jest tyle do żłobienia
że aż nie wiadomo, od czego zacząć:
imiona, lub tylko inicjały zakochańców
dzikie serduszka
wulgaryzmy)
nieco wyżej
poza zasięgiem wzroku smartfonerii
stanie sieć pomników. postaci w wiecznej walce
ktoś przez wieki będzie
chwytać drugiego za rękę
inny - ściskać karabin
pojawią się tablice, barbarzyńsko
przygwożdżone do drzew
na większości - zatarte inskrypcje
wystarczy, że powieje silniejszy wiatr
i z szumnych deklaracji wiecznej pamięci
nie pozostanie nic
(ile wyczytasz z faktury granitu
tyle twojego!)
niektórzy przechodnie będą się upierać
to nie tak, słowa zwyczajnie
przeciekły przez kamulec
wsiąkły w miąższ
i jakby zrobić nacięcie, podwiesić butelkę
- nałapałoby się trochę nowej treści
przynajmniej litr
ziarenko ciągle odbija się od gleby
park jeszcze nie chce się ukorzenić, zaistnieć
teren się broni, chce pozostać
czysty, pustką w fazie rozkwitu
(jakby ktoś złośliwy wylał wiadro chemikaliów
by ziemia podjałowiała!)
czekaj, niedługo pojawią się pierwsze chwasty
nie minie rok, a ktoś między pokrzywami
postawi tabliczkę z napisem SZANUJ ZIELEŃ
Komentarze (7)
???
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania