~Prolog.

Ziarenka piasku poruszone nieznacznie wiosennym wiatrem zbliżyły się ku spotkaniu kamiennej drogi. Mimo wielu starań każda najmniejsza próba wtargnięcia na bruk zakończona zostawała niepowodzeniem. Gdy którekolwiek z drobin niemalże mogło zetknąć się z powierzchnią alei natychmiast zostawało odtrącone. Żadne kopyto, ani obcas nie pozwalały im pozostać na skalnej nawierzchni. Wśród nieustannego natłoku przepełnionego zróżnicowaniem przemieszczała się ekscytacja, nadzieja jak również strach. Chłodne jeszcze muśnięcia wiatru sprawiały że ciemny płaszcze przybyszy nie wydawał się być niczym nadzwyczajnym. Nader łatwo wręcz pozwalał wtopić się w wszechobecny tłum gapiów oraz przechodniów.

 

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

 

Moment w którym narodził się Alstir spowity jest mgłą. Również najstarsi nie byli zdolni do odkrycia tajemnicy stworzenia. Podważeniu nie podlega jedynie istnienie Kestirian, istot obdarzonych potężną mocą. Pierwsze, odwieczne bóstwa miały przyczynić się do powstania Alstir. To one uformować miały wszelkie wzniesienie, wygładzić doliny i rozprowadzić rzeki. Same umiejscowić się miały pośrodku nowego świata przepełnionego osilium. Jednak moc ta obecna pozostała nadal wśród wyniosłych gór, mroku drzew, a nawet pośród głębin wód jeziornych.

Miejsce upodobane przez bóstwa wyróżniało się na tle pozostałości świata. Przepełnione niezwykłymi stworzeniami oraz otoczone najrozmaitszymi roślinami, stało się również miejscem, w którym Ortirion oraz Firistia stworzyli człowieka, w skorupę jego ciała tchnąc osilium. Od tej chwili to właśnie te dwa boskie byty miały stać na straży wszelkiego życia oraz dobrobytu. Tuż za nimi stały bóstwa w swej pieczy trzymające naturę, czas, mądrość, sprawiedliwość oraz dające ludzkości natchnienie. Żadne z boskich stworzeń nie chciało kierować ludzkimi uczuciami zapewniając im prawdziwą wolność. Jednakże pośród wszystkich niebiańskich bytów jeden, jedyny budził strach. Yakunon utożsamiany ze śmiercią zyskiwał wśród ludzi oddanych i wiernych mu. Wiara ta jednak do cna przesiąknięta była obawami. Wielokrotnie inne bóstwa wysłuchiwały ludzkich próśb i lamentów ażeby usunąć bożka śmierci w cień. Yakunon pojawiał się na terenie Alstir z przymusu wykonania swych obowiązków. Z martwych ciał pozyskiwał pchniętą w nie niegdyś energie by przekazać ją w pieczę leżącą w samym centrum boskiego tworu.

Tak jak bóg nieustanie wykonywał swą pracę tak ludzie żyli i rozwijali się, wznosząc przy tym nowe wspaniałe świątynie dla swych ulubieńcy, a także ruszając w głąb świata by i tam prowadzić dostatni żywot. Mimo swego postępu Mizjunu pozostawało centrum całego świata. To w nim wzniesiono wieżę, która królować miała nad całością boskiego dzieła. Tuż przy najpotężniejszej z wież zaczęto tworzyć nowe tak by każda poświęcona była innemu bóstwu. Rozwój i wędrówki ludzi doprowadziły do ułożenia ogromnej ilości alei, których celem było doprowadzenie boskich tworów do miejsca ich stworzenia. Mizjunu uznano stolicą, to one rozrastało się będąc pod najpilniejszą uwagą bogów.

Yakunon przez długie tysiąclecia pozostawał w cieniu swych pobratymców. Przepełniony gniewem zapragnął zemsty na ulubieńcach ludzi. Gdy bogini Firistia przebywała wśród swego ogrodu, upewniwszy się że jest sama, opuścił swą kryjówkę by zabić patronkę ludzkiego istnienia. Łzy bogini wraz z jej krwią spłynęły do świata ludzi niosąc wieść o stracie ukochanej stwórczyni. Yakunon pragnął pozyskać osilium utkwione w bogini lecz ta niczym popiół zniknęła na wietrzę. Mówi się że spora część mocy Filistrii trafiła do czary sprawiając tym samym iż bóg śmierci więcej nie był w stanie się do niej zbliżyć, inna zaś część trafić miała do głównej wieży, która ode tej chwili miała stać się świątynią wszelkiego stworzenia, kolejna zaś swe lokum odnalazła w zakamarkach mroku drzew, ostatnia cząstka boskiej mocy uległa rozproszeniu przenikając pomiędzy ludzi wybitnych dając tym samym początek nowej erze ludzkości. Śmierć bogini szybko zauważona wśród bóstw wywołała poruszenie. Na barkach Ortriona spoczął ciężar samodzielnej opieki nad ludźmi. Zapragnął on również uwięzienia podłego zdrajcy. Drugi ze stwórców wyłonił spośród ludzkości czterdziestu czterech strażników mocy bogini, uważnie przedstawiając im fakt który doprowadził do otrzymania przez ich mocy. Orition przemienił boską moc tworzenia w świetlistą energię pozwalającą ludziom stanąć u jego boku.

Yakunon na wieść o zbliżającym się gniewie otoczył swą opieką olbrzymie drapieżniki przemieniając je w niosące cierpienie kreatury. Walka pomiędzy nimi, a Olitrianami trwała wiele lat. W tym czasie Stwórca poszukiwał zdrajcy.

Gdy doszło między nimi do walki spora część świata ucierpiała. Szkody starć dwóch sił wypełniały świat ludzi. Władcy Światłości powoływali byli przez samego Stwórcę za pośrednictwem Olitrian. Każdy człowiek o czystym sercu i olbrzymiej wierzę doświadczał przemiany. Jednak ich moc nie mogła równać się z tą, którą otrzymali pierwsi ludzie. Nieustane potyczki niszczyły świat ludzi. Gdy pomniejsze bóstwa usiłowały stabilizować samą naturę, a Ortirion toczył walki nikt nie był w stanie powstrzymać zniszczeń. Wtedy to drobinki energii straconej bogini wzniosły się wysoko w niebo tworząc niezwykłą barierę, której celem była obrona ludzkości. Orition postanowił zgładzić zdrajcę. Mimo długiej walki żaden z bogów nie był zdolny pokonać swego rywala. Gdy u boku stwórcy pojawił się stojący na straży sprawiedliwość bóg, przerażone bóstwo śmierci zaczęło się wycofywać. Miejsce stanowiące nową kryjówkę śmierci zostało staranie opatrzone pieczęciami powstrzymując mrocznego boga przed ponownym wydostaniem się do świata ludzi. Od tej chwili dobry władca czasu łaskawie spoglądał na życie wszelkich istot również otaczając je swą opieką.

A...

 

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

 

Głos cichy, senny i monotonny niósł się pośród murów Trimvali. Każdy jeden mieszkaniec znał te słowa. Znali je również przybysze. Mimo to wielu przystawało pragnąc ponownie usłyszeć historię początku. Lecz tak jak każda legenda miała siać ziarno nieprawdy tak ta jedna pozostawała niezmienna od wieków. Jej dalsza część mówiła o wielu walkach stoczonych między kreaturami podziemia oraz Strażnikami Światłości.

Głos miarowo rozpływał się uchodząc spod majestatycznego posągu. Mężczyzna który wypowiadał słowa historii podpierał się drewnianą laską, która przez przyjętą przez niego postawę zgarbienia zdawała się być wyższa od właściciela. Zgarbiony bohater, dumnie głosił swe słowa. W tym samym czasie zdobienia bramy witały nowych przybyszy...

 

ZAPRASZAM ~!

https://web.facebook.com/RudaWr%C3%B3%C5%BCka-888218717996822/

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania