Promień bladego światła księżyca
Przez ciemne zasłony wdzierał się promień bladego światła księżyca, rozświetlając niewielką sypialnię. Na złocistym jedwabiu rozłożona była boska inkarnacja kobiecej piękności - majestatyczna dama o długich blond włosach, które opadały na czarne koronki bielizny. Jej ciało było owinięte w koronkowe pończochy o misternych wzorach, które podkreślały jej krągłości i kuszące kształty.
Wzruszony widokiem takiego anioła, mężczyzna zbliżył się do niej, odurzony zapachem jej skóry i delikatnego perfum. Jego dłonie drgnęły, gdy dotknęły jedwabistych włosów, unosząc je delikatnie ku górę, eksponując pełne biust i blade, czyste ramiona.
Dama westchnęła cicho, przesuwając dłonie po skórze mężczyzny, która była gorąca i drżąca pod jej dotykiem. Jej palce przesuwające się po jego ciele sprawiały, że jego ciało łkało się do jej pieszczot, pragnąc więcej i więcej.
Mężczyzna zgiął się nad nią, przygryzając delikatnie jej ucho i szeptając do niej przekleństwa uwodzenia. Jej ciało zadrżało pod jego dotykiem, a jej oddech stawał się coraz bardziej namiętny i gwałtowny. W miarę jak ich pieszczoty stawały się coraz bardziej intensywne, obydwoje zapadali w wir gorących emocji i nieokiełznanej żądzy.
Gdy namiętność osiągnęła szczyt, dama oparła się na łóżku, oddając się pełnią swojej kobiecości i płonącej pożądliwości. Jej ciało tańczyło w rytm miłości, zanurzając ich oboje w morskiej fali niepohamowanej rozkoszy.
W porannej mgle obudziła się sama, oszołomiona uczuciami i wspomnieniami nocy pełnej namiętności i żądzy. Jednakże w jej sercu i ciele płonęły jeszcze wzajemne ognie pożądania, gotowe do kolejnego spotkania z miłością i grzechu.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania