Prośba do ukochanej
Odarłaś mnie ze wszystkiego, ze złudzeń z nadziei też.
Niebieską mą krew przelewasz bezustannie do pucharu.
Zapełniasz go i nie wiesz gdzie łaknienie twoje ma kres.
Jesteś wyjątkowa i co z tego? nie korzystasz z tego daru.
Posiadasz wszystko, ale jesteś zimna, nie posiadasz łez.
Nadal jesteś piękna, tylko pozbawiona blasku oraz czaru.
Ja istnieję jeszcze, jestem tutaj, czy ty o tym fakcie wiesz?
Tylko w głowie szumi od absurdu gniewnych wód oparów.
Kornie głowę swą nachylam...wierząc, a ty ciągle gniesz.
Odpuść... wybacz, jeden zegar tyka, nie ma dwóch zegarów?
Chociaż ciężar gniecie mocno, jeśli spadnie, tobie spadnie też.
Piękno duszy twojej się objawi, nie potrzeba wtedy czarów.
Komentarze (2)
Ładnie to robisz.
Masz specyficzny styl.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania