Prosiłbym, aby na każdym wernisażu w galerii sztuki był szampan odpowiednio schłodzony.
Na każdym wernisażu w galerii sztuki
Prosiłbym, aby był szampan odpowiednio schłodzony
Bo to napój, który lubię najbardziej
I który pasuje do mojego gustu artystycznego
Nie chcę żadnego acpana ani aćpana
Bo to tylko tanie zamienniki
Nie chcę też aspana ani bukszpana
Bo to rośliny, a nie trunki
Nie potrzebuję ewipana ani forszpana
Bo to leki, a nie rozrywka
Nie potrzebuję też grynszpana ani Hiszpana
Bo to historia, a nie poezja
Nie lubię imćpana ani jaśniepana
Bo to tytuły, a nie ludzie
Nie lubię też jespana ani jeśpana
Bo to błędy, a nie słowa
Nie szukam kompana ani marcepana
Bo to towarzystwo, a nie słodycze
Nie szukam też marcypana ani mopana
Bo to nazwiska, a nie smakołyki
Nie znam mospana ani mościompana
Bo to obcy, a nie znajomi
Nie znam też nadżupana ani pana
Bo to urzędnicy, a nie przyjaciele
Nie mam piszpana ani półżupana
Bo to ubrania, a nie ozdoby
Nie mam też preszpana ani propana
Bo to materiały, a nie napoje
Nie widzę sampana ani sobiepana
Bo to łodzie, a nie sztuka
Nie widzę też supana ani szpana
Bo to dźwięki, a nie obrazy
Nie wolę tarpana ani trepana
Bo to zwierzęta, a nie inspiracje
Nie wolę też tulipana ani tympana
Bo to kwiaty, a nie emocje
Nie znam wacpana ani waćpana
Bo to słowa, a nie znaczenia
Nie znam też waspana ani żupana
Bo to dialekty, a nie języki
Ale znam Stepana i Szczepana
Bo to artyści, a nie przypadki
I z nimi chętnie wzniosę toast
Szampanem odpowiednio schłodzonym
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania