prosty tekst z przystankami
przymrozki świtem szczypią w ręce.
szarówka, obcasami stukam
o chodnik. mijam coraz prędzej
numery domów, stary bukszpan.
stuk-stuk, stuk-stuk. bezgłośnie nucę
w myślach piosenkę "nie dokazuj..."
znajome słowa i melodia
mieszają barwy i obrazy.
i już przystanek wyrósł. czapki
codziennych starych nieznajomych.
kłaniamy się - zbliżeni kursem
i łączy nas dziurawy chodnik.
- już, pani, zima! zdrożał węgiel -
no kto to słyszał?! takie zdzierstwo!
a sąsiad pali jakimś szajsem.
a niech go jasny szlag! na miejscu...
autobus nowy, monitory,
automat gada - numer osiem.
tu zawsze wsiada z psem staruszek
i elegancka pani zosia -
zawsze na czarno. kiedyś z mężem.
karetka pędzi, wznosi larum.
najwięcej ludzi wsiada co dnia
na dwupasmówce przy szpitalu.
zaraz wysiadam. - do widzenia!
zanim zapomnę dokąd jadę.
zanim sie wtopię w tłum przechodniów
i w latarń szarą amfiladę.
wy jedźcie, jedźcie, gdzie kto musi
lub dokąd chce, choćby bez celu.
stukot obcasów znów mnie kusi,
aby zanucić
"z najprostszych słów swój poranny składać wiersz.
w kolorach dwóch raz zobaczyć to, co niewidzialne jest."*
-----------------
*Iść w stronę słońca - Dwa Plus Jeden
** Listopad 2017
Komentarze (28)
Bogumile, zostaw to pudło nim sie pod pytajnikiem rozsypie
https://www.opowi.pl/jak-sie-miewamy-a67745/
Jakieś zaburzenia silne...
Ale beka jest dzięki temu :)))))
(dałem wykrrzyknik aby matoł sie nie rozsypał tylko nabrał ciut rozumu)
To nie jest wiersz, to proza zapisana w wersach. Na dodatek bardzo słaba. Widać niewyrobione, nieznające szlifu piórko..."
Ściemniacz
a ja
zostawiłem wszystko
odpłynąłem tuż obok
oddycham brakiem codzienności
nie tęsknię
nieskończoność
przyjęła jak swego
...
Pozdrawiam serdecznie 5*
Miłego dnia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania