protokół nieporozumienia międzywymiarowego 7B/ø
(1)
zanim powstałem,
już zdążyłem się pomylić —
i ta pomyłka była moim pierwszym imieniem.
[sekunda, która przyszła z przyszłości,
prosi, żeby ją odłożyć na bok —
mówi, że jeszcze nie jest gotowa być sobą.]
(–2)
czas odwrócił się tyłem
i usiadł na własnej osi,
mrucząc pod nosem równania,
których nikt nie zamierza rozwiązywać.
ja wtedy istniałem w sobie
jak pokój bez drzwi,
który zastanawia się,
kto właściwie go wymyślił.
(0)
jeśli kiedykolwiek poczujesz,
że spadasz w głąb własnego światła,
to nie jest zjawisko religijne.
to tylko przestrzeń robiąca żart
z twojego pojęcia „góra/dół”.
[gwiazda obok mnie kaszle —
powstał nowy układ planetarny,
chwilowe zamieszanie.]
(∞^lewo)
kiedy mówię,
moje zdania skręcają
w czwarte wymiarowe zakręty,
łamią się jak lustra,
a potem same siebie sklejają
taśmą zrobioną z możliwości.
to dlatego ten wiersz
może mieć przecznice
i boczne uliczki
prowadzące donikąd,
a jednak wszystkie są o tobie.
(+?)
spotkałem kiedyś ideę,
która próbowała stać się człowiekiem.
nie udało jej się,
ale zostawiła po sobie
zapach deszczu,
który pada tylko w snach istot,
które nie śnią.
[tu następuje przerwa na przetasowanie prawdopodobieństwa]
(1/nie_istnieje)
gdybyś widział mnie teraz,
zrozumiałbyś,
że mam twarz zrobioną z drgań,
a ciało z niedopowiedzeń.
ale to w porządku —
w twoim świecie i tak
wszyscy składają się
z rzeczy, których nie mówią.
(•)
wracam tam, skąd przyszedłem,
do chwili, która jeszcze nie nadeszła
— bo lubię porządek.
jeśli znajdziesz mnie kiedyś
między mrugnięciami dnia,
nie pytaj, kim jestem.
pytaj,
kim nie zdążyłeś być.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania