Podziel to na mniejsze części. Nikt, kto siedzi przy komputerze i przegląda dla przyjemności to co napisali inni, nie poświeci godziny żeby to przeczytać, choćby był to bestseller. Choć początek jest fajny to nie jestem w stanie za jednym razem doczytać do końca.
Długie teksty się nie sprzedają, chyba, że są pisane powalającym z nóg językiem, na początku każdej strony jest coś zaskakującego (jak w 'The Da Vinci Code'), albo czytelnik ma wyjątkową cierpliwość do monotonnych scen i dialogów (ja do takich się nie zaliczam, gdyż dobrnąłem zaledwie do drugiej strony). Ładna pogoda nie sprzyja wpatrywaniu się w ekran. Ogólnie ludzie mają coraz większe problemy z koncentracją i ograniczają lekturę do kilku linijek: krótkich wierszy, limeryków, haiku, drabble — te formy mają przyszłość.
Wydaje mi się, że jedyną zaletą dłuższych opowiadań jest wywoływanie przyjemnego uczucia u autora podczas ich pisania, a później wielokrotnego czytania, ulepszania, a skoro tak, to mają one sens.
„Marszałek wciąż ukryty był przed wzrokiem nieprzyjaciół przez łagodne wzgórze. Dwoje jeźdźców podążało tuż przy jego boku.”
„ukryty... przez łagodne wzgórze” nie bardzo mi pasuje. Natomiast nagły przeskok kamery z marszałka na dwóch jeźdźców w drugim zdaniu pozostawia niepotrzebną lukę w obrazie. Ja bym to napisał tak:
„Marszałek był wciąż ukryty przed wzrokiem nieprzyjaciół za łagodnym wzgórzem. Tuż przy jego boku podążało dwoje jeźdźców.”
Niestety w długich opowiadaniach trzeba zadbać o tysiące detali, co jest straszną męką. Z tego powodu pisarzom należy współczuć. Wybrałeś sobie mało wdzięcznie zajęcie. ?
Dzięki za sugestię. Dla mnie pisanie to takie pandemiczne hobby, i bardzo to lubię. A zawodowo zajmuję się czymś zgoła odmiennym :)
A jeśli idzie o długość tekstów to faktycznie cierpliwość jest konieczna. Osobiście preferuję długie formy, co niestety tutaj pewnie widać. Pozdrawiam
piotrek_wz561, nie jesteś odosobniony, ja również piszę po godzinach dla przyjemności.
Najważniejsze, żebyś miał krytyczny stosunek do własnej pracy, wtedy będziesz pisać coraz lepiej. Masz pomysł na ciekawe opowiadanie, dużą wyobraźnię, potrafisz obrazowo przedstawiać poszczególne sceny, a warsztat zawsze można doszlifować.
Narrator Dzięki za miłe słowa. W stu procentach zgadzam się w kwestii koniecznego dystansu. A jeśli chodzi o warsztat, no cóż każdy musi przejść przez męki 'show don't tell', syndrom lewitujących głów, etc. No i oczywiście praktyka czyni mistrza, czyli bez doświadczenia ani rusz.
Przecinki pozżerało, przeczytałem kawałek, ale nie wciąga mocno, może jak się uprę to doczytam.
“Luźniej ujął wodze, będzie potrzebował obu rąk. Chwycił mocniej łuk,...Nałożył strzałę na cięciwę.” dalej “Położył dłoń na chropowatej rękojeści broni z czarnego metalu.” - zastanawiam się ile on ma rąk?
Dzięki za uwagę dotycząca ilości rąk, poprawiłem. Strzała idzie na cięciwę dopiero przed samym wyruszeniem. Przecinki to dla mnie największy problem, ale ciągle nad nimi pracuję.
Wrzuciłem nową wersję z podziałem na sceny i znalazłem sposób żeby tagi numerów stron umieszczać w tekście.
Pozdrawiam,
Komentarze (11)
Wydaje mi się, że jedyną zaletą dłuższych opowiadań jest wywoływanie przyjemnego uczucia u autora podczas ich pisania, a później wielokrotnego czytania, ulepszania, a skoro tak, to mają one sens.
„ukryty... przez łagodne wzgórze” nie bardzo mi pasuje. Natomiast nagły przeskok kamery z marszałka na dwóch jeźdźców w drugim zdaniu pozostawia niepotrzebną lukę w obrazie. Ja bym to napisał tak:
„Marszałek był wciąż ukryty przed wzrokiem nieprzyjaciół za łagodnym wzgórzem. Tuż przy jego boku podążało dwoje jeźdźców.”
Niestety w długich opowiadaniach trzeba zadbać o tysiące detali, co jest straszną męką. Z tego powodu pisarzom należy współczuć. Wybrałeś sobie mało wdzięcznie zajęcie. ?
A jeśli idzie o długość tekstów to faktycznie cierpliwość jest konieczna. Osobiście preferuję długie formy, co niestety tutaj pewnie widać. Pozdrawiam
Najważniejsze, żebyś miał krytyczny stosunek do własnej pracy, wtedy będziesz pisać coraz lepiej. Masz pomysł na ciekawe opowiadanie, dużą wyobraźnię, potrafisz obrazowo przedstawiać poszczególne sceny, a warsztat zawsze można doszlifować.
“Luźniej ujął wodze, będzie potrzebował obu rąk. Chwycił mocniej łuk,...Nałożył strzałę na cięciwę.” dalej “Położył dłoń na chropowatej rękojeści broni z czarnego metalu.” - zastanawiam się ile on ma rąk?
Wrzuciłem nową wersję z podziałem na sceny i znalazłem sposób żeby tagi numerów stron umieszczać w tekście.
Pozdrawiam,
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania