proxima sunrise

rozsnuj mnie z mgieł,

rozszczelnij -

niech spłyną pasożytnicze obłoczki,

kwilące wieczorzenia,

śleposmutki współistne tylko

po omacku...

 

niech spłyną

nim przemoknę, nim zgniję.

 

słoneczko spójrz -

chcę świtać i mrużyć oczy,

chwilę namiętne rozkrzątać,

kusić cię, aż się zarumienisz.

 

aż mnie zrumienisz najgłębiej, rozwarstwisz promieniami,

rozświetlisz do porostu, zapachu, mchu i paproci.

aż wrośniesz w kości,

rozkorzenisz w szpiku.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Grain pół roku temu
    rozsnuj mnie z mgieł,
    rozszczelnij ciepłolubną
    po omacku...
    zanim przemoknę, nim wychnę

    tak widzę pierwszą bez sztuczności rodem z niektórych przeegzaltowanych wierszy

    sorki, na ++++ jest to, że i ja kiedyś napisałem: nie ma nic realniejszego od rpzszczelnionej kobiety
  • Roma 5 miesięcy temu
    Spoko, rozumiem i doceniam Twój komentarz :)
  • Grain pół roku temu
    wyschnę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania