Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Pruderyjna dziwka

Niestety to, co napisałam na bitwę gdzieś przepadło, ale mam coś podobnego, tylko dużo krótszego. :)

*

 

Piękny dzień, oh jakże cudowny! Słońce świeci jasno swym oślepiającym blaskiem, błyszczące kropelki potu, niczym diamenciki rozświetlają moje czoło.

Kolejny dzień, w którym obserwuję tysiące par przechodzących obok mnie i zastanawiam się, jak można być tak cholernie zakochanym, żeby nie patrzeć na innych? Ja bym tak nie umiała, a na pewno nie spędziłabym życia z jednym mężczyzną... czy też kobietą.

Siedzę właśnie naprzeciw dwojga takich. Kobieta, no nawet ładna, bruneteczka taka, małe piersi, niziutka, ale pupę ma zgrabną i z twarzy niczego sobie, po uszy zakochana, to widać, w tym na przeciw niej. A to za rękę trzyma, za kolanko złapie, wyszepcze coś do ucha i buziaka da, a on? Przystojniacha jakich mało, wysoki, umięśniony, a uśmiech jaki ma! Aż bym go schrupała na śniadanie jak ciasteczko! Nie pożałowałby. Widać, że lubi, oj widać. Patrzy dookoła, rozbiegany ma wzrok, niby słucha, niby się uśmiecha, ale szuka innej, oj szuka. Jak by tu go wyrwać? Ale czy on mnie ze chce?

Patrze na swoje odbicie w witrynie jakiegoś sklepu. Zgrabniutka blondynka, proste włoski, delikatny makijaż, z nóżkami niczego sobie, które podkreśla króciutka, sięgająca ledwo za tyłeczek czerwona sukieneczka i te krwistoczerwone szpilki! Ah, schrupałabym samą siebie!

Zakładam nogę na nogę, delikatnie nią machając, przygryzam lekko wargę, moje usta pulsują na samą myśl o nim. Czuję jak robi mi się wilgotno między nogami. Przeczesuję ręką włosy, czekam i... Jest. Spojrzał na mnie. Zauważył mnie i się uśmiechnął. Wie, czego oczekuje. Widzę zakłopotanie na jego twarzy, spuszcza wzrok, odwraca głowę, niby coś odpowiada brunetce, ale z powrotem ukradkiem spogląda w moją stronę. Przesuwam ręką po moim kolanie. Uśmiecham się. Widzę, że mu się to podoba. Rozglądam się wokoło, upewniam się, że nikt inny nie widzi i pewna siebie, rozchylam delikatnie nogi, ukazując mu moje czarne, koronkowe majteczki. Jego mina jest bezcenna. Uwielbiam to, uwielbiam ich nęcić i kusić. Widzę jak rośnie mu wybrzuszenie w spodniach. Zakrywa je lekko ręką. Jego dziewczyna patrzy na niego i o coś pyta. Ewidentnie się speszył. Szepnął jej coś do ucha i wstali. Idą obok mnie, ona przed nim. Chłopak patrzy mi głęboko w oczy i bezgłośnie mówi: tutaj, o ósmej. Uśmiecham się na samą myśl.

*

— A ja wtedy otwieram buzię szeroko, jakbym chciała go całego schrupać i on mi wsadza swojego… — opowiada właśnie moje kuzynka, a ja siedzę i słucham tych wypocin.

Żeby ona chociaż wiedziała jak zaspokoić chłopaka, żeby znała jakieś fajne pozycje w łóżku! Nie, no nie wyobrażam sobie jej z facetem, a na pewno nie z tym wysokim blondynem, przypominającym Richiego Stringini! Do teraz nie mogę zrozumieć, jak taki chłopak może być z taką dziewuchą jak ona. Nie, żebym jej nie lubiła, ale te jej bure, myszowate włosy, fałdki na brzuchu, zero makijażu, o guście już nie wspomnę. Mój boże, biedactwo się maruje przy niej. Mam ochotę go schrupać. Przy mnie by wiedział, co to znaczy prawdziwy lodzik.

— Ania, proszę cię! Nie chcę słuchać o seksie, okej? — Spojrzałam na kuzynkę złowrogo — Przecież wiesz, że ja czekam z tym do ślubu.

Dobra, no może nie do końca do ślubu, bo już teraz nie zliczyłabym chłopaków, z którymi spałam lub miałam jakąś małą, niewinną przygodę, ale nie każdy musi o tym wiedzieć. Zawsze wybieram ich rozważnie i znajduję sposób na to, aby się nie wygadali. Małe kłamstewko działa tak, że wszystko zostaje między nami, szczególnie jeżeli mają dziewczyny, a zazwyczaj je mają.

— No, ale posłuchać możesz? — zapytała Aśka, nasza wspólna koleżanka, która wśród znajomych uchodziła za największą zdzirę na świecie. Czerwone włosy, długie nogi, panterka i kolczyki wszędzie, gdzie się da. Dosłownie.

— Nie, nie mogę! — Wyciągnęłam język i zrobiłam minę obrzydzenia, choć w głębi siebie marzyłam o porządnym rżnięciu. Spojrzałam na godzinę, dochodziła już siódma. — Muszę spadać.

— Dokąd? — spytały dziewczyny.

— Yyy, no ten. Obiecałam mamie, że pomogę jej przy kolacji. Wiecie, rodzinka się zjeżdża na weekend i muszę siedzieć w domu.

— Ty zawsze musisz siedzieć w domu — Anka pokręciła głową — i dlatego nigdy nie wychodzimy nigdzie w weekendy.

— Wy macie inne zajęcia. Ty masz Artura, a Aśka… Wielu Arturów — Puściłam do nich oczko i wyszłam.

*

Cholera, no gdzie ty jesteś? Już jest za dziesięć ósma, a ciebie nadal nie ma. Rozglądam się w prawo i w lewo, ale nigdzie cię nie widzę. Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłeś, bo tego bym nie przeżyła, chłopie.

O, widzę go. Idzie, ubrany w ciemno niebieską koszulę na krótki rękaw i szare spodenki, na końcach w kratę. Włosy postawił na żel, pomimo wiatru stoją sztywno, twarz okalają markowe okulary. Biel jego zębów lśni z daleka, a zapach… Oh! Podchodzi do mnie i siada przy stoliku. Nie podaje ręki, przygląda się mi, a ja jemu. Uśmiecham się uwodzicielsko, podnosząc jeden tylko róg ust do góry.

— Me amore, Patryk jestem. — Ściąga okulary, a ja omdlewam, patrząc na błękit jego oczu. Dołeczki w policzkach powodują, że mam ochotę rzucić się na niego tu i teraz.

— Wita cię Pati — odpowiadam z szelmowskim uśmiechem i puszczam mu oczko.

— To… — Widać, że jest zakłopotany — nie wierzyłem, że przyjdziesz.

— Proszę cię, nie opuściłabym być może najlepszego seksu w moim życiu.

Widzę jak jego rysy na twarzy się zmieniają. Już nie jest taki poważny. Jest przerażony? Tak, dokładnie tak wygląda, jakby był bardzo przerażony.

— To będzie najlepszy seks w twoim życiu — odpowiada po chwili.

Uśmiecham się, wstaję i odchodzę, a on idzie za mną. Nie mam zamiaru wdawać się w pogawędki. Nie interesują mnie związki, rozmowy i trzymanie się za ręce. Podążam do mojego czerwonego Porshe 718 Boxer. Widzę szok, jaki u niego wywołało. Nim się spostrzegam już jesteśmy u mnie w domu. Nie, wcale nie mieszkam z mamą. Mieszkam sama, ale psiapsióły myślą, że spędzam u niej najwięcej czasu. I tak ma być.

Patryk zamiast iść za mną, rozgląda się dookoła. Idę sama, wchodzę so sypialni, ściągam z siebie ciuchy i wyglądam przez okno. Wiem, że nikt nas nie zauważy, bo najbliższy dom jest oddalony około kilometra. Krzyczę do niego, żeby na mnie spojrzał. Wiem, że to zadziała i mam rację. Patrzy na mnie i już nie liczy się dla niego samochód. Słyszę jak biegnie po schodach i wpada do sypialni.

Szybko się rozbiera i nagle ląduje na mnie. Czuję jego ciepłe i mokre ciało, napawam się każdą sekundą z nim. Boże, jakie to jest piękne. Nie mogę oddychać chwilami, bo jest strasznie ciężki, całuje mnie, czuję delikatne pocałunki na swoim ciele i nagle mocny ból, który uwielbiam i odlatuję…

Budzę się i przecieram oczy, patrzę na zegarek, jest pierwsza w nocy, a on śpi obok mnie. No zajebiście kura, zajebiście. Żeby to do tego doszło, aby obcy facet u nie sypiał. Idę do łazienki, zapalam światło i puszczam wodę. Uwielbiam się chłodzić po namiętnym stosunku. Wchdzoę pod prysznic, strumienie okalają me ciało. Czuję znajome uczucie po między nogami. Przestawiam słuchawkę tak, aby woda leciała prosto na moją dziurkę i daje się ponieść chwili.

Pamiętam do dziś, jak Mateusz, tak chyba miał na imię, pokazał mi jaką przyjemność może sprawić odpowiednie natężenie wody. Orgazm, jaki wywołuje jest niesamowity o nieporównywalny z żadnym innym. Jednak czegoś mi brakuje. Szybko zakręcam wodę i nago, cała mokra idę do sypialni. Wskakuję z impetem na łóżko, przestraszony Patryk otwiera oczy, ale zanim coś mówi, wpijam swoje krwiożercze usta w niego. Ręką wyszukuje interesu i kiedy już wiem, że jest gotowy, mocno się na niego wbijam, aż z mojego gardła wydobywa się krzyk.

— Ty mała dziwko — szepce mi do ucha.

— Pamiętaj, że nikt o tym nie wie i się nie dowie, bo jak się dowie, to ona też się dowie… — odpowiadam, powoli na nim podskakując. Ta sytuacja mnie podnieca, więc robię to coraz szybciej.

— Ale będziesz moją dziwką? — pyta, nie mniej rozpalony ode mnie. Czuję, że to już ostatnie ruchy.

— Nigdy tylko twoją — odpowiadam, poczym opadam wyczerpana, szczęśliwa i spełniona.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Specific_girl 13.08.2016
    Dzięki za anonimową 5 :D
  • Katra 13.08.2016
    To ja, nie mogłam wymyślić konstruktywnego komentarza, więc zostawiłam tylko 5 >.>
  • Specific_girl 13.08.2016
    Katra to dziękuję za nieanonimową 5 :)
  • Nuncjusz 13.08.2016
    no nawet, ale jakby niedokończone
    Powinien być jakiś morał, że rozpusta na dłuższa metę nie popłaca, żeby było bardziej po bożemu XD
  • Specific_girl 13.08.2016
    Nucjusz, no gdzie? Ja morałów Bożych nie daje i nie uważam, że to złe :) Dopóki się bawi,to niech się bawi, i tak przyjdzie w końcu taki moment, że ją pierd*olnie i ooo :D Będzie po niej xd
    A tak szczerze, to wiem, że czegoś brakuje, ale myślę, że pokazanie, że ona nigdy nie będzie jego też jest jakimś morałem, ukazującym jej charakter. :)
  • Nuncjusz 13.08.2016
    Specific_girl no to zatrybiłem, że charakterek mocno spaczony, ale czy to morał? czy to jakaś nauka dla czytelnika? Ona tego chciała właśnie, zepsuta do szpiku kości. Nie ma nic, coby było jakąś rekompensata dla jej zepsucia. No chocby jakas wenera, albo żeby trafiła na skurwiela itp
    ale dobra, nie czepiam się, pewnie tak jest, że tego typu kury,, najpierw się łajdaczą a w końcu i tak lądują w przytulnym gniazdku uwitym przez jakiegoś biznesmena
  • Specific_girl 13.08.2016
    Nuncjusz Ja nie wiem :D Ja po prostu lubię poruszać dziwne tematy i interpretować je na swój własny sposób. :)
    Nie każdy tekst musi posiadać morał jakiś pozytywnie uczący, chyba. :)
  • KarolaKorman 13.08.2016
    ,,Ale czy on mnie ze chce?''- zechce
    ,,zajebiście kura, zajebiście.'' - ta kura to tak specjalnie tu wpadła?
    ,, facet u nie sypiał. '' - mnie
    ,, poczym opadam'' - po czym
    Fajnie, szkoda, że nie udało Ci się napisać na Bitwę :) Ode mnie też 5 :)
  • Specific_girl 13.08.2016
    Udało, ale się usunęło, bo żem nie zapisała. Znaczy miałam tamto dokończyć, ale słowo w słowo bym nie odtworzyła i było, moim zdaniem, za długie. Naciągane mocno, a ja nie lubię naciągać, wolę napisać tak, bo mi się chce. :)
    Dziękuję. Błędy poprawię za chwilę. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania