Pryszcz(SwangSong)

Syci się i szczerzy młody felietonowiec ,

Wabi się Swang taki z niego zawodowiec ,

Archaicznie robi klauna pod tą publikę,

Nadęty zawsze robi tą samą mimikę,

Gorzko stęka kiedy inni mają go w tyle ,

Yeti ma od dziecka za idola jeśli się nie myle

Ogranicza swoją twórczość za co dziękuję,

Uprzejmy nie jest jednak co mu odejmuję,

Nienawiść kocha sam ją co dzień rozsiewa,

Gnojarz co gówna tu na okrągło dolewa .

To taka krótka dla ciebie rymowanka , ciekawe czy odkryjesz szyfr który ukryłem w powyższym tekście..

Jeśli tak no to gratuluję. A teraz o tu pod spodem coś mocniejszego dla ciebie. Specjalnie tam to umieściłem byś mógł poczuć się jak i siebie na dnie czyli pod spodem.. pod nami ..

Gdziekolwiek teraz jesteś możesz pisać te wysrywy ,

Skaczesz taki poparzony jakbyś dupą wpadł w pokrzywy ,

Mnie próbujesz wyśmiać weź pomyśl ze trzy razy ,

Kim naprawdę teraz jesteś jak wykonywać masz rozkazy ,

Bujasz się na wietrze jak wypuszczony latawiec,

Który nosi kija w dupie nie pomoże nawet krawiec ,

Mały rozpuszczony chłoptaś co się nie słuchał rodzica ,

Przedstawiam pana Ping ponga taka to kocica,

Odbijasz się od muru zaraz na drugi wpadasz ,

Nad swoimi emocjami od lat w ogóle nie władasz,

Wyglądasz jak przez okno plastikowy kondomie ,

Nie wystaje z butów ci bo się wychowałeś w słomie ,

To że jesteś sprytny wypisane masz na lewej dłoni ,

A na prawej że konfident bo na psy co chwilę dzwoni ,

Ty nie musisz się ukrywać bo rodzina cię nie odszuka ,

Jedynie schronisko się odezwie że zaginęła jakaś suka ,

Luke masz w IQ nie wiesz co to być inteligentnym ,

Ulubione miejsce w zeszycie to margines bo lubisz być zepchniętym ,

Gdy wpadasz w furię to ciało już w nerwach nie włada ,

Jesteś taki pociągający że nawet na tobie Mucha nie siada ,

Próbujesz być kozakiem a sprzątasz tylko parkingi ,

W snach jesteś gangsterem - pora wstać obsrałeś stringi ,

Rodzina z ciebie kpi no więc jesteś ordynarny,

Może tego nie poruszać bo z pochodzenia jesteś binarny..,

Ciężko przebywać z tobą trzeba ubierać gumiaki ,

By się nie poślizgnąć o twoje łonowe wyrwane łaki ,

Które targasz w samotności bo to cię naprawdę napędza ,

Robisz sobie dobrze myśląc jak wyzywasz babcię ojca czy księdza,

Boli cię wiara katolicka i że slabe są twoje poglądy,

Za to że Boga nie ma ty oddał byś swoich rodziców narządy,

Chełpisz się kłamstwem według siebie wygrywasz batalię,

Ty się za szybko wychylasz i cieszysz gdy przeciwnik pokazuje wygraną talię,

Mógłbyś artysto w ateistycznym radiu pracować,

Bo tam nie trzeba pokazywać twarzy można mówić co się chce a nawet zobrazować,

Masz pseudonim tutaj - Swang w dodatku młody,

Takie to młodzieżowe więc idź do ekipy to może dostaniesz lody ,

Bo przyjaciół już nie znajdziesz tylko swego właściciela,

Który cię wychował na wulgarnego donosiciela ,

Zatrzymałeś się na wczoraj jesteś zwykłym kretynem ,

Który ma godność się nazywać tego świata synem ,

Jesteś korkiem z plastiku w dupie geja kasztanem,

Bo udajesz twardziela a codziennie Budzisz się obsranym ,

Weź już nie odpowiadaj tylko szoruj do burdelu ,

Bo tam jest twoje miejsce ty nie wyżyty cwelu ,

Do mnie nie masz podjazdu więc teraz marsz do kąta,

Tylko nie nabrudź tam bluzganiem bo nikt tego nie posprząta,

Wiem że bardzo się boisz tych moich tutaj wersów,

W Biblii pisali o jednym Judaszu a z tobą tutaj jest chyba z dwudziestu,

Uciekaj prędko z powrotem w swoje zgliszcza ,

Bo szkoda czasu i miejsca na Young Swanga Pruszcza .

Elo!