PRZEBUDZENIE

Świt zastał mnie nagą w zaspanej pościeli,

otuloną w zapach twoich miękkich włosów,

zmieszanym z ulotnym olejkiem moreli

i cudowną wonią rozkwitłego wrzosu.

 

Promieniami słońca rysuje stygmaty

w miejscach gdzie została wilgoć pocałunków.

Bezszelestnie stąpa dywanem puchatym

jasny dzień majowy niosąc w podarunku.

 

Splatam dłonie z ciepłem na twojej poduszce

odcisk warg na skroni tętni namiętnością.

Na drzwiach starej szafy w zmatowiałym lustrze

zastygły odbicia pijane miłością.

 

Pod pieszczota palców, zwinnością magika

żar, co zmysły wskrzesza i roznieca płomień

z oddechem się splata i na wskroś przenika

westchnieniem się sącząc spod wygiętych bioder.

 

I krzykiem ekstazy ciągle drży powietrze.

Cień twój się przeciąga wolno i leniwie.

Dawno się podniosłeś, a wspomnienia jeszcze

po upojnej nocy dyszą ledwie żywe.

 

Tak kocham te chwile dzikie namiętnością

gdy w krajobraz senny wkradasz się co rano.

Budź mnie tak kochany, rozpieszczaj czułością.

Każdy dzień chcę witać ciepłem twoich ramion.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Adam T 15.11.2016
    Wspaniały erotyk! Bez zbędnyh słów 5
  • Zdzisław B. 15.11.2016
    Za poprzednikiem. Piękny. Nie mam nic więcej do dodania. 5.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania