Przebudzenie

-Kkuurrwwaa! - z takim okrzykiem pan Jakubek zbudził się ze snu.

 

Usiadł na łóżku i zaczął głośno oddychać. Nawet nie pamiętał, co mu się śniło; wiedział jedynie, że to był koszmar.

 

W końcu odezwał się do żony:

 

-Miałem jakiś zły sen.

 

Żona nie odpowiedziała.

 

-No, co ty, śpisz jeszcze? - spytawszy spojrzał na nią.

 

Ta w końcu podniosła się i wycelowała w niego nożem.

 

Już miał przekląć, ale nie zdążył. Bynajmniej nie dlatego, że zginął, lecz dlatego, że się obudził.

 

-Kkuurrwwaa! - nadrobił straty ze snu i usiadł na łóżku.

 

Gdy już doszedł do siebie powiedział do żony:

 

-Mówię ci, ale miałem sen. Śniło mi się, że się obudziłem, a potem ty próbowałaś mnie zabić. Istne wariactwo.

 

Żona nie odpowiedziała, zupełnie tak, jak we śnie, co było nawet niepokojące.

 

-Oj, nie rób cyrków, bo się jeszcze przestraszę – powiedział i spojrzał na nią. Wtedy spostrzegł, że nie żyła.

 

Zaczął krzyczeć:

 

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! - i krzyczał tak, jeszcze po przebudzeniu.

 

Gdy już się uspokoił spostrzegł, że nie jest we własnym łóżku, tylko w jakimś mniejszym. Kołdra była biała i dobrze się stapiała z białymi (właściwie perłowymi) ścianami.

 

-Ojejku, gdzie ja wylądowałem? - zaczął się zastanawiać.

 

Potem spostrzegł, że u jego boku leży becząca Karolina, ubrana w aksamitną koszulę nocną.

 

-Co się stało? - zapytał.

 

-Jak to, co się stało! - ryknęła! - Uwiodłeś mnie, wykorzystałeś moment słabości i pozbawiłeś dziewictwa! I jeszcze masz czelność się pytać, co się stało! Jak ja cię nienawidzę!

 

Pan Jakubek zrobił się tak blady, jak kołdra w której leżał.

 

-Ale ja nic nie pamiętam! Przyrzekam!

 

-Czy wiesz, czym jest dla katolicki stracenie cnoty i to jeszcze ze starym, obleśnym dziadem? - Karolina płakała dalej.

 

Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich ojciec Karoliny, sołtys Jasiek. Zrobił wielkie oczy i krzyknął:

 

-Co się tutaj kurwa dzieje!

 

-Tato, to wszystko jego wina! To on mnie uwiódł i zaciągnął do łóżka! Ja nie chciałam, ja bardzo żałuję! - krzycząc to, Karolina wskazywała ręką na pana Jakubka.

 

Sołtys podszedł do niego i wycedził przez zęby:

 

-Ty skurwysynie; i pomyśleć, że miałem ciebie za przyjaciela!

 

-Tylko, że ja nic nie pamiętam! - Pan Jakubek bronił się nieporadnie. - Miałem bardzo dziwne sny; koszmary!

 

-Koszmar to ja ci zrobię – krzyknął sołtys!

 

Wtedy Pan Jakubek usłyszał głos księdza:

 

-Zbudź się, zbudź.

 

Otworzył oczy i zobaczył księdza proboszcza, który zganił go:

 

-Kto to słyszał, żeby spać w domu bożym.

 

Dopiero teraz pan Jakubek spostrzegł, że znajduję się w kościele.

 

Był bardzo speszony i powiedział:

 

-Przepraszam, nie wiem, co się stało. Bóg mnie chyba już pokarał, gdyż miałem bardzo dziwne i straszne sny.

 

-Sen mara Bóg wiara – odrzekł ksiądz. - Dziś bardzo ważny dzień. Witch i Baba Jaga, to znaczy pani Jadwiga, przystąpiły do zakonu sióstr Albertynek.

 

-Co takiego! - krzyknął zszokowany pan Jakubek.

 

-Przecież rozmawialiśmy już o wszystkim zanim usnąłeś – spokojne odparł ksiądz – poza tym żyje tym cała wieś. Nawróciły się i poddały egzorcyzmom. Oczywiście, nie było to łatwe, ale udało mi się z nich wypędzić cały legion. Teraz będą zakonnicami.

 

W tym momencie drzwi się otworzyły i obydwie byłe grzesznice weszły, i rzeczywiście, były w czarnych habitach.

 

-Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus – przywitały się obie.

 

-Na wieki, wieków amen – odpowiedział im ksiądz.

 

Pan Jakubek, nie mogąc już dalej milczeć krzyknął:

 

-Witch, to naprawdę ty? Wyglądasz zupełnie inaczej!

 

-Po pierwsze, teraz nie jestem już Witch, lecz siostrą Olimpią, a po drugie, czy naprawdę wyglądam zupełnie inaczej? Przecież nadal jestem cała w czerni?

 

-Ja natomiast teraz jestem siostrą Pryską - powiedziała dawna Baba Jaga. - Zostałyśmy zakonnicami, ale to jeszcze nie koniec; mamy zostać pierwszymi polskimi diakonisami.

 

-To jakieś wariactwo! - krzyknął Pan Jakubek i się obudził.

 

Znów leżał w swoim łóżku obok żony.

 

-Nie może być! - krzyknął. – Ja na pewno jeszcze śnię!

 

Żeby to udowodnić wyskoczył przez okno.

 

I rzeczywiście obudził się. Znów leżał w tym łóżku.

 

Dotknął materaca; wszystko było rzeczywiste.

 

Teraz był już pewny, że tym razem obudził się naprawdę.

 

Marek Adam Garbowski

 

Warszawa 2020

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Józef Kemilk 10.01.2021
    A ja myślę, że on wciąż śpi.
    Pozdrawiam
    5
  • Raczej nie śpi, ale twoja interpretacja jest dopuszczalna. Dzięki za odwiedziny.
  • Celina 10.01.2021
    Trochę to zakręcone, i już nie wiem, kiedy się obudził, jeśli w ogóle. Więc w pozostałą część fabuły nie wierzę.
  • Czy trochę zakroczne? Myślę, że bardzo zakręcone. Miło, ze wpadłeś.
  • laura123 10.01.2021
    A może faktycznie się obudził i myśląc, ze to sen - wyskoczył? Wszak wcześniej tyle razy... no i kto wie, czy teraz chociaz raz się obudzi, bo jesli to byl upadek śmiertelny?
  • Dzięki za komentarz Lauro.
  • befana_di_campi 10.01.2021
    Podobnie pomyślałam :-)
  • befana_di_campi podobnie jak Laura?
  • Celina 10.01.2021
    Na takiej wsi pewnie mają okna niewiele powyżej ziemi.
  • A wiesz, nie zastanawiałem się nad tym?
  • laura123 10.01.2021
    A może sypialnię mają na piętrze?
  • Celina 10.01.2021
    Lauro, możliwe, żeby im czarownice nie zaglądały do okien;)
  • Akwadar 10.01.2021
    No i fajne... ale niedopracowane łokrutnie :)
  • Miło mi, że fajnie; a następnym razem postaram się lepiej opracować. Pozdrawiam!
  • Piecuszek 11.01.2021
    Zabawne, tyle że sporo błędów: literówki, brak spacji po znakach dialogowych, interpunkcja do poprawy. Ogólnie sporo tego, ale jest pomysł i humor. Resztę można dopracować
    Z poważaniem,
  • Dziękuję! Bardzo mi miło!
  • Szpilka 11.01.2021
    Zwariowane te sny, dobrze, że ja takich nie mam ? Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale na pewno nienudno ?
  • Dzięki! Ja niestety takie mam. Ostatni przedwczoraj. Pozdrawiam!
  • Kapelusznik 13.01.2021
    dobre
  • Dzięki! Pozdrawiam!
  • skandal dwa lata temu
    Z tej matni nie ma wyjścia. Pod jedną warstwą snu zawsze może być kolejna. Dobre!
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Miło, że wpadłeś! Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania