Przebudzenie

W korku samochodów, czas stoi jak w niebie,

Maciej w nerwach, w samochodowej zwierzyńskiej sieci.

 

Wyskakuje z auta, jak z ciasnej klatki,

Idzie do parku, gdzie spokój w sercu czeka.

 

W tłumie drzew, spotyka bezdomnego,

Dzieląc chlebem miłości, jak byt bezdomności straconego.

 

Bezdomny opowiada, jak życie mu kroki zgubiło,

Maciej słucha, jak wiatr szepcze, czym jest miłość, co serce pobudziło.

 

W morałach parku, jak w słowach świętej księgi,

Maciej odchodzi, z sercem bogatszym, jak skarb wędrowny.

 

Z korku samochodowego, w parku morał kształtuje,

Bezdomny naucza, jak wbrew życiowym zakrętom, warto sercem żyć w domu.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania