Przebudzenie rozdział 0.5
Ben był młodym facetem, którego życie nie rozpieszczało tak jak większość jego znajomych.
Mieszkał z ciocią i wujkiem-tak ich nazywał ze względu na fakt że został adoptowany.Nie miał możliwości poznania prawdziwych
rodziców i szczerze nigdy nie wyczuwał takiej potrzeby.Dostawał od tej pary właściwie wszystko czego potrzebował z wyjątkiem
większej ilości kieszonkowego.Właściwie jego grono znajomych nie było zbyt duże, miał kilku prawdziwych przyjaciół jak Aga i Krzysiek i to z nimi najczęściej spędzał wolne chwile.I to właśnie ta trójka będzie grała główne karty w tej historyjce,zgrana, rzadko kłócąca się paczka, która poszukuje nowych przygód.
Był koniec maja, słońce grzało niemiłosiernie z tego powodu nikt nie zamierzał przesiadywać w domu przed laptopem czy na smarfonie.Aga wracając ze szkoły powoli wkrada się do mieszkania ma świadomość,że o tej porze nie będzie nikogo z wyjątkiem jej mamy która ostatnio ma więcej wolnego ze względu na redukcję etatów w firmie.
-Córeczko, co tak wcześnie dzisiaj, wszystko w porządku?
-Tak wszystko ok, skrócili nam zajęcia...
-No tak wakacje za pasem, wybierasz się gdzieś?
-Tak wychodzę pogadać, z kolegami wrócę późno także nie czekaj z kolacją.
-To twoje odżywanie przynajmniej postaraj się zdrowo odżywiać.
-Mamo daj spokój mamy lato na prawdę wpadłam tylko zostawić plecak i wychodzę.
-Dobrze pamiętaj co mówiłam.Zadzwonię później musimy porozmawiać o twoim ojcu ostatnio nie wiem co mam myśleć.
-Oj na pewno wszystko jest w porządku.Mamo uciekam porozmawiamy później.Pa
Ben i Krzysiek siedzieli już w baraku- tak nazywali miejsce które lekko odremontowali.Był to w zasadzie stary opuszczony budynek na skraju lasu zaraz obok drogi która prowadziła do pobliskiej miejscowości.Aga zawsze miała dziwne przeczucie co do tego miejsca, ale po ostatnim odnowieniu jakoś przywykła.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania