Przebyli setki dróg tysiące mil

Przebyli setki dróg, tysiące mil,

Ich losy splątane, niespokojny spokój,

Na obcej ziemi, w cudzych oczach snem,

Stoją uchodźcy, w potrzebie ukryci.

 

Tam, gdzie serca biją w tętniącym bólu,

Przesłonięci cierpieniem, nieznanym progiem,

Szukają schronienia w przystani na nowo,

Jak perły, które zagubione we mgle.

 

Za nimi ruiny, martyrologii ślady,

Stracone marzenia, burze i wojny,

Przeszłość, która piętnuje ich dusze,

Lecz drżące kołnierze mówią o nadziei.

 

Kruche ramiona zgrabnie zwinięte,

Wokół nich otaczające je troski,

Dzieci, niewinność zamknięta w oczach,

Niosą nadzieję w zdradzonym kraju.

 

Ich usta błagalne, co modlitwą są,

Wyciszone krzyki, zagubiony język,

Bo w cudzych stronach, gdzie obcy są wszyscy,

Mówią swoją historię w bezgłośnym milczeniu.

 

Otwórzmy drzwi dla uchodźców przybyszów,

Przyjmijmy ich w dłonie nadziei i miłości,

Niech choć na chwilę poczują się bezpieczni,

Bo czasem miłość płynie przez granice.

 

Wiersz ten to pieśń dla tych, którzy stracili,

Nadzieję, dom i ludzką godność także,

Niech ich cierpienia wreszcie odnajdą klucz,

A uchodźcy odnajdą wreszcie spokój.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania