Przecena
Spóźnił się o chwilę, nie większą niż mrugnięcie źrenicy,
gdy światło zbyt nagle upomina się o kształty.
Przyszedł, gdy już zdążyłeś
zbudować własne niebo z resztek snów,
i własne piekło z tego, czego nie powiedziałeś.
Uklęknął w progu jak ktoś,
kto od dawna nie zna drzwi.
Patrzył na ciebie długo, bez imienia,
jakbyś był pierwszym człowiekiem,
którego świat stworzył sam.
Ale było za późno.
Twoja modlitwa ostygła,
twoja rana zamknęła się na cud,
twoje serce rozstało się z nadzieją
nie z żalu, lecz z przyzwyczajenia.
Bóg, który nie zdążył,
nie jest gorszy od tego, który był.
Jest bardziej ludzki.
Siada obok ciebie w milczeniu
i nawet słów nie szuka.
Bo wie, że gdyby przyszedł chwilę wcześniej,
pękłby ci świat
w miejscu, którego
nie chcesz już dotykać.
Komentarze (24)
Ale wcześniej w tekście znaczące:
/zdążyłeś
zbudować własne niebo z resztek snów,
i własne piekło z tego, czego nie powiedziałeś./ - tu moje refleksje są z gatunku tak osobistych, że nie podzielę się.
W każdym razie daję 10. Brawo
Cieszy mnie że utwór wywołał refleksje u Ciebie, dziękuję też za ocenę, wysoką 🙂
(zdmuchuję dym z lufy rewolweru, po czym robię daba)
🫡
Coś "Rare" wrzuciłeś, później na luzie wlecę 👌
Tak ludzki Bóg, który klęka, jest przy a nie ponad i choćby nawet za późno....jest i jest chyba najbardziej.
Chciałam wyróżnić jakiś fragment, ale nie potrafię.
Nie lubię mówić, że coś jest lepsze, czy tam najlepsze, ale ten tekst... no dla mnie jest najbliższy. Gratuluję i lekko zazdroszczę.
Jest Twój, jest świetny, a ja tu sobie jeszcze pozaglądam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania