Dobrze, że wróciłaś. Cieszy mnie to. Twój tekst daje do myślenia. Odniosłem wrażenie, że 1 zwrotka jest jakby - ''mixem'' pozostałych.
Nadal malujesz wyobraźnią. Dosłowny przechył, zawsze mi się kojarzy z rynną. Wchodzę wyżej i wyżej, aż nagle rynna odkleja się od
ściany........Daje ***** także za możliwość pomyślenia. Pozdrawiam.
Starość jest takim pochyleniem się ku ziemi, tak jak ten dom i rynna która gdzieś tam się kończy, a przez rdzawe otwory zagląda bieda. Modlitwa to też inklinacja do czegoś. Dobrze cię widzieć Mróweczku w ten melancholijny przechył. Pozdrawiam serdecznie 5)
Pasju droga, miło mi bardzo Cię widzieć ;) Sporo się u mnie zmienia i ja razem z tym wszystkim. Ten tekst dotyczy prawdziwych wydarzeń, które zdarzyły się nakiś czas temu w Lublinie. Myślę, że nawet w jednej trzeciej nie oddałam tego, co się stało. Ledwo liznęłam temat, ale zmierzyłam się z nim, bo nurtował mnie od dawna.
Ciepło pozdrawiam ;)
Utwór naprawdę robi wrażenie. Nie tylko dlatego, że temat mocny, ale słowa w nim dobrane wydają się coś osobiście przekazać, donieść i potrząsnąć. Dawno nie czytałem tak dobrego poważnego wiersza :-) 5+ Pozdrawiam
Aż dziwnie tak pisać, po komentarzach widzę, że tu normalnie rodzinnie jest, a ja tak dopiero co z butami wpadłam. Niemniej temat makabryczny, a jakoś tak z piękną delikatnością ujęty w słowa, kłaniam się!
Komentarze (17)
Nadal malujesz wyobraźnią. Dosłowny przechył, zawsze mi się kojarzy z rynną. Wchodzę wyżej i wyżej, aż nagle rynna odkleja się od
ściany........Daje ***** także za możliwość pomyślenia. Pozdrawiam.
Ciepło pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania