Przeciwstawianie

pewnostki. że Ogolone ryby nie będą dobrą książką.

nawet, jeśli kiedyś zgłupieję na tyle,

by postanowić ją napisać.

 

że reportaż z zamorskiej wyprawy po złamany długopis,

trzydziestotomowa epopeja Chłepcizna

czy poemat Zlizywalność — również nie spotkają się

z przychylnymi ocenami czytelników.

 

oraz że... nie ma tu czego szukać.

głos jest zwodniczy, wiedzie na manowce,

w ciszę. milczenie.

 

tak wiele baśni, brzydkich i pełnych absurdu

nie może, dla (ich?) własnego dobra, zostać spisanych.

jak choćby ta o chorej dziewczynie.

 

leży, nieszczęśnica, w głębokiej kałuży.

pokój rozwadnia się. płynna wersalka.

i bezceremonialnie wbity, bez ceregielenia się,

sztywny plastik. rurka o szerokiej średnicy

— prosto w bok (bez skojarzuców religijnych mi tu!)

 

łzy, w grudkach. zbutwiałe resztki łodzi

wyrzucane na plażę. świadomość końca.

 

zwierzątko, futrzasta kula przeciska się

wewnątrz przewodu. wchodzi w głąb ciała,

by wyjeść złą tkankę.

 

albo opowiastka o facecie, który stał się

— to ważne: wbrew woli! — kościołem

do którego schodziły się stare, konserwatywne baby

aby ksenofobić, żuć sztywny moher

 

..niech zatem będzie milczenie. pochłaniające

tak poszukiwany, pożądany, postulowany

nowy język poezji, mój surowy, nieco zwierzęcy

dialekt: wrzask, gardłowy i bez słów

 

zwierzutek nażera się do przesytu

będzie miał czym zwracać

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • JamCi 13.05.2021
    Ano nie może. Ale tak na zdrowy rozum to powinno. Nie może być tak, że tylko ładne, śliczne, ugłaskane baśnie.
    A miałam mieć focha prawda. To idę.
  • Florian Konrad 14.05.2021
    Nie rozumiem. Bardzo Cię lubię. Pisz do mnie! Na pewno odpiszę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania