Przed szóstą
Nie graj takiej dziwnej,
Twardej jak skała,
Gdybym pokazał Ci kawałki ciała,
Których światło słoneczne nie dotyka,
I mnóstwo pieprzyków,
Których nawet sam nie znałem,
Pokażę Ci moją brutalną siłę,
Moją piętę achillesową, moją poezję.
Od dnia kiedy Cię nie ma,
Widziałem noc na długo przed szóstą,
Nie opuszczaj łodzi,
Dopóki nie dopłyniemy,
Na jakąś bezludną wyspę,
A co potem? Zobaczymy.
Jeśli widzisz mnie nieuzbrojonego,
Dlaczego odpalasz swoje pociski?
Przecież znasz już moje słabe punkty,
Najbardziej subtelne i wrażliwe.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania