przedwiośnie
topnieją lody na Wkrze
wierzby ogołocone z witek
nieśmiało wypuszczają nowe
Anna otulona chustą
patrzy na las
zza stodoły najlepiej widać
rzędy czarnych punktów
zwartych w szyku
dziki bez gałęziami skrzypi
mokre łąki tak że nogi grzęzną
bryzgając ciemną mazią
wiatr niebawem osuszy
Komentarze (10)
Miło Cię czytać po tylu latach nieobecności:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania