Przedział dla pijanych mężczyzn

Wnętrze zatłoczonego wagonu: kobieta przytula głowę do zimnej szyby. Stanie na nogach utrudnia jej duży brzuch. Obok w przedziale wszystkie miejsca zajęte. Nadchodzi kierownik pociągu. Odsuwa drzwi i zapala światło.

— Proszę ustąpić tej pani. To przedział dla kobiet w ciąży i matek z małymi dziećmi.

Z siedzenia wstaje rosły mężczyzna. Czuć od niego alkoholem. Przeklina coś pod nosem, obrzuca kobietę nienawistnym spojrzeniem. Potem siada półdupkiem na grzejniku w korytarzu. Kobieta zajmuje jego miejsce. Mija kilka chwil… Pociąg staje gwałtownie. Mężczyzna na korytarzu przytomnieje i wali pięścią w drzwi przedziału.

— Kurwa, nie spać! Ja nie śpię, to wy też nie zaśniecie!

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (43)

  • pansowa 15.08.2021
    Poza przedstawieniem scenki chamstwa i prymitywizmu nic mi więcej nie przychodzi do głowy po lekturze.
    Tu jest jakieś ukryte dno czy zaszyfrowany przekaz, którego nie widzę?
  • Narrator 16.08.2021
    pansowa Uważasz, że chamstwo i prymitywizm to mało, a w życiu liczy się intelektualna głębia? Jeśli tak, to szukasz w złym miejscu. Dziękuję za komentarz.
  • pansowa 16.08.2021
    Narrator Uważam, że coś innego miałem na myśli, ale nie załapałeś.
    Bywa.
  • LittleDiana 15.08.2021
    Niektórzy niestety myślą, że są pępkami świata i za nic mają innych ludzi.

    Bardzo trafna interpretacja niektórych ludzi, Narratorze
  • Narrator 16.08.2021
    LittleDiana
    Nie tyle chodziło mi o negatywny charakter jednostki, ile o sytuacje, które sprzyjają złemu zachowaniu. Gdyby w pociągu wystarczyło miejsc dla każdego, pasażerowie mogliby być dla siebie mili. Napuszczanie ludzi na siebie sprzyja konfliktom. Dziękuję za ciekawy komentarz.
  • Bożena Joanna 15.08.2021
    Przypomniała mi się scena z pociągu. Do wagonu weszła kobieta z dwuletnim dzieckiem. Z miejsca próbowała wyrzucić mnie z przedziału. Ze spokojem wyjęłam bilet z miejscówką. Wiedziałam, że mężczyzna siedzący obok podróżuje bez rezerwacji. Nie odezwał się ani nie ustąpił miejsca. Patrzył na mnie jak na czarną owcę. W st uosunku do kobiety zachowywał się rycersko, ale dwoje młodych bez słowa opuściło przedział w uszanowaniu wieku kobiety i praw dziecka do wygodnej podróży.

    Dawny savoir-vivre ustępuje pod wpływem własnych potrzeb.

    Dobrze, że zwróciłeś uwage na pewne aspekty życia codziennego.

    Pozdrowienia!
  • Narrator 16.08.2021
    Bożena Joanna Twój przykład jest dość typowy. Kobieta bez miejscówki w ogóle nie powinna jechać tym pociągiem, ale skoro wsiadła to czy nie należy jej pomóc? Wybór zawsze należy do nas; odwracanie głowy w stronę okna niczego nie rozwiąże.

    Cieszy mnie, że myślimy podobnie.
  • kigja 15.08.2021
    A ja niedawno widziałam w metrze siedzącą matkę z czterolatkiem, obok których stała dziewczyna z noworodkiem w nosidełku.
    Siedząca pani mogła wziąć chłopca na kolana i ustąpić miejsca dziewczynie z dzieciątkiem i takie szmaty wychowują przyszłych mężczyzn, którzy nie mają szacunku do kobiet.

    Za późno zauważyłam tę scenę, bo dopiero przy wysiadaniu...
  • Narrator 16.08.2021
    kigja
    Tu już mamy problem licytacyjny — czyja potrzeba jest większa, kto ma trudniej, komu się należy miejsce? W takich wypadkach najlepszym rozwiązaniem jest chyba kompromis, jak sugerujesz, choć nie dla każdego jest to łatwy wybór, ponieważ większość ludzi nie lubi tracić niczego ze swoich przywilejów.

    Druga interesująca myśl w Twoim komentarzu to „takie szmaty wychowują przyszłych mężczyzn”. No, właśnie. Miłe złego początki. Skąd się ten wredny męski charakter bierze?

    Dziękuję za podzielenie się ciekawymi refleksjami.
  • pansowa 15.08.2021
    Aa, to chodziło o to, żeby sobie o chamstwie pogadać!
    To sorry.
  • Pasja 15.08.2021
    Sam tytuł wskazuje na że to przedział o specjalnym znaczeniu. Nie napisałeś że to "przedział dla kobiet w ciąży i matek z małymi dziećmi"? Więc jakieś niedomówienie. Przeważnie takie przedziały są zamykane przez konduktora i udostępniane w razie konieczności. Druga sprawa miejsca ustąpił tylko jeden mężczyzna o wiadomym oddechu. Inni może też pod wpływem pozostali. Na miejscu tej kobiety zastanawiałabym się nad skorzystaniem z tego miejsca. Przecież przebywała w oparach alkoholu. Drugi aspekt całej sprawy, to mężczyzna miał rację... to nie był przedział sypialny, więc dlaczego mieli spać. Siedzieć i jeszcze spać to chyba za dużo. Wracając do meritum sprawy to uważam, że takie batalie o miejsce nigdy nie popłacają. Przecież wmieście jedziemy tylko parę przystanków i nikt nie ma na czole napisane czy może tam siedzieć czy nie. Nie jest powiedziane, że młoda osoba może stać. Czasem też jest chora lub niewidocznej jeszcze ciąży.
    Bardzo dużo podróżuję i nigdy nie potrafiłabym się wykłócać o miejsce. Mnie na przykład cieszy fakt, że w moim wieku jeszcze nikt mi nie robi miejsca... czuję się taka młoda.

    Pozdrawiam
  • Narrator 16.08.2021
    pasja
    Tytuł jest odwróceniem sytuacji, która wydarzyła się naprawdę. Wracałem nocnym pociągiem z Częstochowy do Warszawy. Siedziałem na korytarzu, na białym worku z grubego płótna, jakich marynarze używają na statkach. Na spodzie worka książki, z wierzchu ubranie, dlatego jechało się raczej wygodnie. Tak na oko połowa pasażerów, przeważnie mężczyzn, miała nieźle w głowie. Oczywiście przedział dla kobiet w ciąży i matek z małymi dziećmi powinien być zamknięty i udostępniany w miarę potrzeby. Ale może ktoś go sobie otworzył. Takie przedziały zamykano prostym, kwadratowym kluczem. Można je było łatwo otworzyć dwoma monetami trzymanymi równolegle do siebie. Ciekawe, że komu opowiadałem tę historię uważali ją za zabawną, nikt nie współczuł tej kobiecie. Pewnie, że lepiej mieć siły i stać o własnych nogach, aniżeli liczyć na zmiłowanie obcych osób. Ale dopóty garnek...

    Dziękuję za konstruktywny komentarz.
  • Pasja 16.08.2021
    Mój komentarz był trochę przewrotny specjalnie, ale tak w zasadzie nie myślę o zakłócaniu ciszy przez tego pana. Narrator takie sytuacje widzimy na co dzień i praktycznie boimy się zwrócić uwagę takim osobom. Konduktor tez nie był pewny swojego kroku, bo mogło się to inaczej zakończyć. Dzisiaj raczej w pociągach mamy miejscówki i takie sytuacje dalekobieżne już się nie zdążają. W miejskich środkach lokomocji rzadko ktoś reaguje, nawet kierowca zamknięty w kabinie nie wchodzi w konflikt. I to jest smutne. Płacimy za bilet i nie mamy bezpieczeństwa. Na marginesie... może ta pani skorzystała by z twojego siedziska? :))
  • laura123 15.08.2021
    Świetna miniaturka. Mało słów, ogrom treści.

    Szczerze mówiąc, to jeszcze ten pijaczek, można powiedzieć, grzeczny. Znam takich, którzy za mniejsze zwrócenie uwagi, roznieśliby pociąg, byle, po pierwsze - zaznaczyć swoją obecność, po drugie - wymusić na innych dostosowanie się do jego wymagań i potrzeb.

    Bo co taka kobieta z brzuchem pod nosem, co tam jakaś babcia z Parkinsonem, co tam inni - kiedy taki ''jaśnie pan'' w pociągu.

    Pozdrawiam. 5
  • Narrator 16.08.2021
    laura123
    Masz rację, to był słaby pijak skoro tak łatwo dał się wygonić z przedziału. A że później walił w drzwi i darł się na całą japę, to pewnie rodzaj zalecania się do tej kobiety, pozostałość życia jaskiniowego.

    Dziękuję za najwyższą ocenę i również pozdrawiam :)
  • laura123 16.08.2021
    Narratorze, fakt, to najwyższa forma egoizmu, wręcz narcyzm i całkowity brak szacunku dla drugiego człowieka.
    Najgorsze, że tacy ludzie są wśród nas. Spotkać na swojej drodze takiego ''jaskiniowca'', to tragedia.
  • befana_di_campi 15.08.2021
    Wstrzymuję się i od komentarza, i od oceny.
  • Narrator 16.08.2021
    befana_di_campi
    Najlepszy komentarz to brak komentarza, najlepsza ocena to wstrzymanie się od niej, żebyśmy sami nie byli oceniani :)
  • befana_di_campi 16.08.2021
    Narrator :)
  • Józef Kemilk 16.08.2021
    Nie przekonuje mnie, często to ludzie z wyższych sfer tak się zachowują.
    Pozdrawiam
  • Narrator 16.08.2021
    Józef Kemilk
    Panie Józefie wtedy nie było „wyższych sfer” tylko ludzie pracy oraz bikiniarze. A historia wydarzyła się naprawdę (nadmieniłem o tym w odpowiedzi do komentarza Pasji), tylko nie potrafiłem jej przedstawić właściwie. Dziękuję za krytyczną opinię.
  • Szpilka 16.08.2021
    Najlepszy jest tytuł, to zarazem remedium na podchmielonych. Kacza zupa, że wtedy nikt na to nie wpadł, przeca podchmielony z podchmionym zawsze się dogada, c'nie? Ciąża to stan przejściowy, podchmielenie też, no jawna dyskryminacja!

    Piątak, bo lubię pióro Autora i już ?
  • Narrator 16.08.2021
    Szpilka
    Dziękuję za piątaka, wychodzi nieźle, pięć groszy za słowo, da się z tego wyżyć :)

    Pomimo pozorów zła, Polak z Polką prędzej się dogadają niż Amerykanin z Amerykanką. Ustąpił jej miejsca, zresztą niewykluczone, że to właśnie z nim zaszła w ciążę podczas jakiejś prywatki. Pamiętam w roku 1980 często wyłączali prąd, co zachęcało do szybkiego, ryzykownego seksu, owocującego zwiększoną liczbą porodów.
  • Tjeri 16.08.2021
    Scenka śmieszno-straszna (z przewagą raz jednego raz drugiego). Znów jednak mam wrażenia podobne do ostatniego Twojego utworu, który czytałam. Fajne jako anegdota, retropocztówka (znaczy mam nadzieję, że retro), jako utwór literacki już tak atrakcyjny nie jest. Przy czym mam wrażenie, że można by nieco lepiej rozegrać punkt kulminacyjny, lepiej "wyreżyserować" końcówkę (mówię jedynie o technicznym rozłożeniu powiedzmy... akcentów fabularnych ;) a nie ingerencji w samą historię).
    Sumując – ciekawa migawka z czasów minionych (znów powtórzę: "mam nadzieję"), ale literacko, nawet nie leżał ten tekst obok innych Twoich.
  • Tjeri 16.08.2021
    Zapomniałam dodać – sam tytuł jest świetny.
  • Narrator 17.08.2021
    Tjeri
    Dobrze przynajmniej, że tytuł się spodobał, a komentarz daje wiele do myślenia :)
  • pansowa 16.08.2021
    Właśnie tego problemu, który napisała Tjeri, dotyczył mój wpis, którego nie zrozumiałeś (bądź nie chciałeś zrozumieć).
    Bo literacko ten tekst jest zwyczajnie słaby.
  • Vincent Vega 16.08.2021
    Można pogdybać, czy ten sam facet będąc trzeźwy zachował by się identycznie. I jaką rolę odgrywa tu społeczne przyzwolenie na picie w miejscach publicznych i to nie przez osoby bezdomne cierpiące na alkoholizm, a przez ludzi, którzy mogliby się powstrzymać oraz udać, czy to do domów, czy to do barów.

    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Narrator 17.08.2021
    Vincent Vega
    Mnie się wydaje, że w Polsce alkohol to katalizator ułatwiający komunikowanie się między ludźmi, dlatego raczej należy się zastanowić jakie jest przyzwolenie dla osób niepijących. Z mojego doświadczenia abstynentom jest o wiele trudniej nawiązać znajomość.

    Dziękuję za przeczytanie oraz ciekawy komentarz.
  • Garść 17.08.2021
    Prawo prawem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie - tak można skwitować puentę. Polska być dziki kraj, gdyż chamstwo, pijaństwo, szajs i w ogóle prymityw.
    Część starszych emigrantów, mówię to na podstawie ich wypowiedzi, tak między innymi tłumaczy decyzję o niepowrocie.
    Ich sprawa, nie moja, ale w kraju wiele się zmieniło.
  • Narrator 17.08.2021
    Garść
    Chyba jednak lepsi ludzie w dzikim kraju niż sztucznie się uśmiechający, kłamliwie uprzejmi. Kiedyś w Polsce ekspedientki miały minę ponurą jak chmura, ale gdy któraś się uśmiechnęła, wiedziałem, że jest to uśmiech wywołany autentycznym uczuciem, a nie obawą przed utratą pracy.

    Wielu starszych z emigracji nie wraca, ponieważ ich dzieci nie są emocjonalnie związane z Polską i nie będą w stanie zapewnić im tam opieki.

    Dziękuję za oryginalne refleksje.
  • Marian 17.08.2021
    Umiem sobie wyobrazić taką acenę w naszym pociągu.
    Pozdrawiam.
  • Narrator 18.08.2021
    Marian
    Jak już wspominałem sytuacja wydarzyła się naprawdę. Byłem świadkiem wielu innych, nawet bardziej widowiskowych zdarzeń w pociągach. PKP dostarczały podróżnym rozrywki o jakiej dziś można sobie pomarzyć. Zresztą wiesz najlepiej, bo sam o tym pisałeś.

    Dziękuję za wizytę i również serdecznie pozdrawiam.
  • Trzy Cztery 18.08.2021
    Przedział dla ludzi w przepoconych skarpetach, zdejmujących buty w podróży. Taki też mógłby być. I przedział dla milczków. I przedział dla gadatliwych. Tuwim to wymyślił, żeby całe wagony miały "dedykowanych pasażerów". Wagony! Nie przedziały! :)

    I peł­no lu­dzi w każ­dym wa­go­nie,
    A w jed­nym kro­wy, a w dru­gim ko­nie,
    A w trze­cim sie­dzą same gru­ba­sy,
    Sie­dzą i je­dzą tłu­ste kieł­ba­sy.:

    Pamiętam przygodę z dzieciństwa. Miałam wtedy 12 lat, Wracałam z rodzicami z wczasów w Jastarni. Lato, ludzie mokrzy od potu, poprzylepiani do siebie w korytarzu pociągu, i przedział, w którym spała rodzinka. Trzy osoby... Luźno... Pamiętam nawet, jak byli ubrani! Tato, mama i dorastający, nastoletni syn - wszyscy w kolorowych kamizelkach z włóczki, kamizelkach w cytrynowe i seledynowe paski (naprawdę! W upał - w prawie sweterkach), I śpią, rozłożeni wygodnie, z nogami założonymi na przeciwległe siedzenia. Stopy w skarpetach. Buty na podłodze.
    Co jakiś czas kolejny, przybywający, nowy pasażer, przepychający się przez tłum, otwierał ze zdziwieniem i nadzieją, że sobie usiądzie, drzwi przedziału. I natychmiast te drzwi zamykał:
    - O, Jezu! Jaki smród!
    - Łeee!
    - Można rzygnąć!
    Aż pewien pan rzeczywiście zwymiotował w korytarzu.
    I tak jechaliśmy, z tym gorzkim pawiem na podłodze. Lecz smród pawia był zapewne łatwiejszy do zniesienia.
    Do przedziału nikt nie miał siły wejść.

    Co do pijaków, na pewno lepsi są tacy, co to jak się napiją, to zwyczajnie śpią...
  • Narrator 18.08.2021
    Trzy Cztery
    Dlatego dziś mamy wagony bezprzedziałowe, familijne, żeby nikt nie chrapał, nie puszczał wiatru, tylko koniuszkiem palca dotykał ekranu, skąd napływa więcej wyobcowanej treści, jeszcze więcej bezwonnych obrazków...

    Dziękuję za przypomnienie uroków podróżowania koleją, a najbardziej słynnej lokomotywy.
  • Bajkopisarz 18.08.2021
    Taki trochę pies ogrodnika – sam nie pośpi, ale innym nie da.
    Ale może da się to zrozumieć?
    Przynajmniej odreagował swoją frustracje i konieczność zrobienia czegoś, na co nie miał najmniejszej ochoty. Oraz mimo wszystko upokorzenia. Kiedy pan pijaczek wychodził z przedziału, zwalniając miejsce kobiecie, musiały towarzyszyć mu pełne triumfu spojrzenia innych pasażerów, mówiące: dobrze że na niego trafiło, nie na mnie, ja mogę sobie jeszcze posiedzieć, pospać, choćby w ciasnocie i to nie mnie wywleczono przy wszystkich na miejsce stojące.
    Zemsta, chęć odegrania się, pokazania, że mimo iż przestawiono go jak jakąś rzecz z kąta w kąt, to ma swoją podmiotowość i potrafi zaznaczyć obecność. Tym prostackim zabiegiem i krzykiem przywrócił sam sobie i w swym mniemaniu trochę utraconej nakazem zmiany miejsca godności. Wzbudził niechęć, emocje, które go wzmocniły i już nie był popychadłem, ale kimś z kim trzeba się liczyć.
    Dobra, dość, bo zrobiłem z pijaka tragicznego bohatera tamtych czasów ;)
  • Narrator 18.08.2021
    Bajkopisarz
    „Tragiczny bohater tamtych czasów” — bardzo mi się podoba taka interpretacja!

    Czemu nie? Każdy ma swój honor, chce być zauważany, doceniany (również na Opowi), a nie jak jakiś mebel przestawiany z miejsca na miejsce, zmuszany wykonywać polecenia urzędników. Walenie pięścią to pozostałość po pobrzękiwaniu szablą, a do tego pomaga odreagować nagromadzoną złość, zmniejsza ryzyko zawału, więc jest zdrowym odruchem.

    Dziękuję za pokrzepiający komentarz :)
  • Jak dla mnie: humoreska z życia wziętą, cóż, tak bywa... Dajmy mój przypadek: już po okradzeniu mnie z portfela i trzystu złotych (w tym dowodu osobistego) - wsiadłem do pociągu i miałem zamiar pojechać do Krakowa, niestety: zostałem zatrzymany przez konduktorów (kobieta i mężczyzna) - byli bardzo mili, zresztą: powiedziałem im prawdę, że zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową i skopany przez trzech bandytów i okradziony, pokazałem im książeczkę wojskową (tylko ona mi została) - posiadam kategorię "D", oczywiście: pozwolili mi pospać i nie wystawili mi żadnego mandatu i w Częstochowie pomogli mi z bagażem - z torbą podróżną...

    A teraz coś innego: w mojej prozie poetyckiej chodzi o sens wypowiedzi, stąd: interpunkcja, przerzutnia i gra słów, czasami stosuję rymy - wewnętrzne i nic w mojej prozie poetyckiej nie jest przypadkowe - jest to całkowicie świadomy układ, dam przykład z "Fake Newsa", otóż to:

    "jakże znienawidzony bohater - narodu:
    po prostu pan - poeta..."

    Przecież mogłem napisać tak:

    "jakże znienawidzony bohater narodu,
    po prostu pan poeta."

    Chodzi przede wszystkim o umiejętność czytania, pierwszą wersję czytamy na kilka sposobów - dzięki interpunkcji:

    - "jakże znienawidzony bohater",
    - "jakże znienawidzony bohater narodu",
    - "narodu po prostu pan",
    - "narodu po prostu pan poeta",

    natomiast drugą wersję czytamy jak czytamy w oryginale, która lepsza?

    Łukasz Jasiński
  • SwanSong 24.02.2022
    Jakim trzeba być bucem, aby poświęcić na komentarz jedno zdanie, po czym znów zacząć smęcić o sobie. Ja to, ja tamto... Koleś! Jesteś zwykłym amatorem jak wielu tutaj. Nie ma w tobie nic wyjątkowego.
  • Narrator 25.02.2022
    Szanowny Panie Łukaszu

    Tym komentarzem przypomniałeś mi o książce „Gra w klasy” argentyńskiego pisarza Julio Cortázara. Książkę można czytać na dwa sposoby: Od pierwszego do ostatniego rozdziału, po kolei lub według klucza umieszczonego przez autora, przeskakując rozdziały, tak jak dzieci przeskakują pola malowane kredą na chodniku podczas zabawy w klasy, stąd tytuł książki.

    Twój styl pisania jest trudny, nie dlatego, iż jest on zagmatwany, ale dlatego, że stawia wysokie wymagania czytelnikowi, który spodziewa się czegoś standardowego. Krótko pisząc — odbiegasz od normy co jest jednocześnie i dobre, i złe. Złe, bo nie stosujesz się do zasad ogólnych, dobre, bo łamiąc te zasady, pokazujesz, że w ogóle istnieją.

    Jednak nie to jest najważniejsze. Istotniejsze jest pytanie: Czy jesteś zadowolony z tego co piszesz?, a jeśli tak, to czy jesteś w stanie znieść krytykę i ataki czytelników? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, zachęcam, żebyś kontynuował publikacje swoich utworów na tym portalu bez zmian.

    Narrator.
  • I jeszcze jedno, Oficerze, ojej, Narratorze, mógłbyś dosadnie wytłumaczyć dzieciakowi o nicku Swan Song, aby w końcu dał mi spokój? Nie mogę czytać jego wypocin na "Gorzkim liście prawdy" - to jest wyjątkowo dołujący typ, zamiast dawać merytoryczne komentarze, to: jak rzep do psiego ogona... Zresztą, Narratorze, chyba już mniej więcej wiesz jaki i kim jestem, prawda?

    Łukasz Jasiński
  • MartynaM 24.02.2022
    Jak bedziesz na Swana zwracał uwagę, to nie da Ci żyć. Sam wstydzi się pod swoim nickiem wstawiać teksty, co może świadczyć o bylejakości jego "dzieł " to chociaż w ten sposób, czyli atakując innycj, twórczo się spełnia.?
  • Narrator 24.02.2022
    Szanowny Panie Łukaszu
    Otóż publikując tutaj utwory oraz komentując utwory innych autorów, sam stajesz się przedmiotem opinii, a czasem zaciekłych ataków pozostałych użytkowników. Jest to nieuniknione: gdzie wiele blasku, tam również kryje się niemało cienia.

    Jednak masz nad nimi olbrzymią przewagę — jesteś autentyczny, jesteś chyba jedynym użytkownikiem, co publikuje pod prawdziwym nazwiskiem. Nawet ja czuję się niezbyt komfortowo w rozmowach z Tobą, ponieważ ukrywam własną tożsamość, oczywiście z wiadomych względów, które przedstawiłem wcześniej.

    Po drugie — masz własną, silną opinię, nikomu nie słodzisz, walisz gorzką prawdę między oczy, a to również wywołuje reperkusje, jeszcze gwałtowniejsze, bo ludzie kochają prawdę o sobie, tak samo co kobiety zmarszczki na twarzy. Zanim zaczniesz ciąć deskę piłą, powinieneś założyć okulary ochronne, czyżbyś zapomniał o podstawowych środkach ostrożności?

    Jakie wyjście? Widzę dwa:
    1. Przestać publikować. Podziała natychmiast, lecz w ten sposób niczego nie osiągniesz.

    2. Zaakceptować komentarze. Kto mieczem wojuje... Bierz ludzi jakimi są, odrobina poczucia humoru również nie zaszkodzi. Śmiej się z tego, tak jak ja się śmieję pisząc to w tej chwili, bo życie śmiechu tylko jest warte :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania