Przejdę cieniem roztropny
Zygmunt Jan Prusiński
PRZEJDĘ CIENIEM ROZTROPNY
Nie zrań mnie
teraz jesteśmy w domu
nie znam syna marnotrawnego
Marcina Zygmunta
może cieniem go dotknąłem
przez zdrady matek
traciłem swoje dzieci
nigdy na to się nie zgadzałem
nie chodzę do kościoła a taki jestem
wierzący w człowieka
i ciągle się myliłem
tylko uśmiech pamiętam
tej której nie wyszło to życie
a ja nadal wiersze piszę
szczególnie wychodzą mnie te pośmiertne.
10.07.2025 - Ustka
Czwartek 09:00
Komentarze (1)
Tylko Bóg jest godny bezgranicznej wiary, a ty go zdradziłeś,
dlatego i ty zostałeś zdradzony, bo nie ustatkowałeś się obok jednej żony.
Uległeś manierze usia-siusia , to mój brzuch i moja pusia.
Jestem tylko tego , kto aktualnie ją porusza.
Jak się w moim brzuchu jakiś zlepek komórek przytrafi
To jak każdego pasożyta natychmiast piorun czerwony trafi.
>Patrz na dół — kędy wieczna mgła zaciemia Obszar gnuśności zalany odmętem: Patrz, jak nad jej wody trupie Wzbił się jakiś płaz w skorupie. Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem; Goniąc za żywiołkami drobniejszego płazu, To się wzbija, to w głąb wali: Nie lgnie do niego fala, ani on do fali; A wtem jak bańka prysnął o szmat głazu! Nikt nie znał jego życia, nie zna jego zguby: To samoluby<
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania