bez powrotu

dzisiaj znowu padał śnieg, tak intensywnie,

że wyszłam za parapet i zbierałam garściami.

aż do zimna.

nie pozwalałeś mi marznąć, chociaż wziąłeś ze sobą całe ciepło.

od tamtej pory zawsze byłam na granicy przedwiośnia.

 

jeszcze lekki mróz, a już wracały ptaki.

krzykiem przecinały ciszę. za każdym razem myślałam,

że i ty wrócisz. w czyichś brązowych oczach.

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 18

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (34)

  • Grain 3 tygodnie temu
    https://www.youtube.com/watch?v=pbfGUbVdg2c
  • Grain 3 tygodnie temu
    pasuje link jak diabli
  • Grafomanka 3 tygodnie temu
    Nie znałam Maryli od tej strony... to chyba początki jej drogi
  • Grain 2 tygodnie temu
    Grafomanka, tak potem był szpan i komercja
  • piliery 3 tygodnie temu
    To już, bolesna jakby seria "oczekiwanie"? Nie dajesz szans by o tym wierszu pisać w oderwaniu od poprzednich.
  • Grafomanka 3 tygodnie temu
    Coś w tym jest, co piszesz, Piliery.
    Dziękuję za przeczytanie komentarz
  • Grafomanka 3 tygodnie temu
    Trochę wyrzuciłam, bo faktycznie jedna myśl...
  • andrew24 2 tygodnie temu
    ...
    kolejny raz zaufałem
    że słońce nie poparzy

    teraz spotykam sen
    który był życiem
    zanim umarł 
    ...
    Pozdrawiam serdecznie 5*
    Miłego dnia
  • ireneo 2 tygodnie temu
    kolejny absolwent pięcioklasówki. Skąd tyś to wyrwał?
    "teraz spotykam sen
    który był życiem
    zanim umarł "
    To jakiś cudowny sen, bo zazwyczaj to zanim umrą są tylko martwe. Widać tu rąsię pana Jezusa. A to sie porobiło, żywe zaczęło umierać, nic tylko hetakumba😫
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Dziękuję, Andrew, sny miewamy tak piękne, że nie mieszczą się często w rzeczywistości. Z drugiej strony są ucieką od szarego życia...

    Pozdrawiam i również miłego dnia...
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    ucieczką*
  • ireneo 2 tygodnie temu
    Chryste panie co za bełkot grafomański.
    "nie pozwalałeś mi marznąć, chociaż wziąłeś ze sobą całe ciepło."
    Łepetyny poza parapet podstawówki to babko nie wysunęłaś stad takie bredzenie obok podstaw logiki
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    ireneo, ty zbyt ciemny i chyba tylko po jakichś kursach, więc moje wiersze nie dla ciebie... idź, gdzie metafory nie ma, żebyś nie musiał się ośmieszać durnymi komentarzami.
  • ireneo 2 tygodnie temu
    Grafomanka
    babko grafomańska, zacytowany fragment nijak sie ma do metafory. Na upartego, udając ślepego
    na belkotliwoś możnaby oceniać go jako hiperbolę. Niestety logiki to w nim nie ma, podobnie jak w twojej ciasnej łepetynie.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    ireneo, nijak się ma, bo jest metaforą... aleś ty ograniczony umysłowo, aż żal... xD
  • Senograsta 2 tygodnie temu
    ireneo ty chamie pospolity, teraz bierzesz się za obrażanie publiczne kobiet?
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Zero wiedzy ma kołtun, a gania po portalu... xD
  • Senograsta 2 tygodnie temu
    Grafko, ładny wiersz, i proszę , koncentruj się na pisaniu, nie wchodź w dialogi z tym żałosnym chamem ireneo. W ogóle prosze już wszystkich o ostracyzm nieodwołalny i ostateczny dla tej kreatury. Panie i Panowie, wykluczenie. Dla mnie gośc nie istnieje Nie rozmawia się z ...
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Masz rację, trzeba ignorować takie elementy... Dziękuję!
  • piliery 2 tygodnie temu
    W pierwotnej wersji wiersz bardzo mi się podobał i zmiany nie były potrzebne. To, że był kontynuacją poprzedniego, nie było jego wadą. To ja nie chciałem powtarzać, tego co wcześniej pisałem. Po zmianach wrażenie zostało to samo. Kontynuujesz cykl, piękny cykl. Po zmianie wiersz jest nadal piękny. Obie wersje mi się podobają. " nie pozwalałeś mi marznąć, chociaż wziąłeś ze sobą całe ciepło." - piękna metafora, choć w rozbiorze logicznym można jej zarzucić wewnętrzną sprzeczność, bardzo prawdziwa i życiowa. Tak bywa, że z jednej strony jesteśmy, przez tych samych ludzi, pozbawiani miłości; z drugiej tę miłość otrzymujemy. Życie jest pełne paradoksów.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Myślałam już wcześniej nad tym początkiem, coś mi w nim przeszkadzało, a kiedy napisałeś o kontynuacji, uznałam, że lepiej bez wstępu.
    Tak, ten wers z ciepłem... można inaczej, ale ja bym chyba tak właśnie chciała.

    Raz jeszcze dziękuję za zatrzymanie przy wierszu...
  • Grisza 2 tygodnie temu
    W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy pełni wewnętrznych sprzeczności. Jak bohaterowie romantyczni. Straszny banał, ale... w gruncie rzeczy, to romantycy piszą i tworzą. No bo kto inny?
  • theodoros 2 tygodnie temu
    Bardzo mi się podoba ten wiersz. 😍
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    To miłe...
  • Materazzone 2 tygodnie temu
    sławetna metafora o zabieraniu kaloryfera, bardzo ale to bardzo mi się nie podobała. Pisałaś mesę rzeczy lepiej, zgrabniej grając językiem, a ten wiersz jak dla mnie jest strasznie...betonowy. Nie jest okropny, jakiś zły, a po prostu mi się nie podoba.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Chyba już się nie podniosę po takiej opinii... dobiłeś mnie, a może nawet zabiłeś mój talent.
    Jesteś mordercą!!!
  • Materazzone 2 tygodnie temu
    Grafomanka dasz radę, wierzę w Ciebie.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Materazzone, ależ skąd. Mnie takie opinie zabijają i teraz niczego już nie napiszę.
    Bierz to na sumienie...
  • Materazzone 2 tygodnie temu
    Grafomanka zawsze możesz się odgryźć i zmieszać coś mojego z błotem. Jeśli ma pomóc.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Materazzone, nie stosuję takich metod... a tak w ogóle, to nie widać, że bawię się tak jak Ty?
  • Materazzone 2 tygodnie temu
    Grafomanka gdyby nie było widać to bym się nie bawił :)
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Materazzone, a co tam u Ciebie, ile znowu złamanych serc masz na sumieniu?
  • Materazzone 2 tygodnie temu
    Grafomanka całkiem dobrze się mam, a Ty jak? No dziś udało mi się tylko jedno złamać. Starzeje się.
  • Grafomanka 2 tygodnie temu
    Materazzone, tylko jedno, to faktycznie, jak na Twoje możliwości, trochę słabo... ale może jeszcze się rozkręcisz... xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania