przekoro ty

wystawią twoje popiersie

na jakimś rynku placu albo skwerze

w ptaki oprawią

w poranny pośpiech

wieczorne zmęczenie

 

kilkoma słowami opatrzą

resztę przemilczą

słońcem przeganiane burze

peany na cześć pierwszego śniegu

deszczu strugę

 

zwyczajne mycie rąk

niezwykle poruszenia przy zetknięciu z pięknem

śmiercią brukowany trakt

i kwiaty które zwiędły

 

zignorują ich główki

pospuszczane pokornie

choć z wiarą nieugiętą

że nie z żałobą mają do czynienia

nie z przegraną

ale świętem

 

a ty z kamienną twarzą

odmawiać będziesz pacierzy

i uczuć jakichkolwiek

zwierzeń

 

choć posłuchałyby chętnie

ptaki wędrowne

głodne twoich ramion i kolan

koty niczyje

 

spojrzeniem pieszczące

niedomkniętą przestrzeń

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • kikimora 12.12.2021
    Ten wiersz doskonale się wpisuje w rocznicę stanu wojennego. Świetny!!!
  • IgaIga 13.12.2021
    kikimoro - pięknie dziękuję :)
  • ... do szuflady 13.12.2021
    Igalga?
    Piękny ten Twój wiersz... bez względu na moją interpretację/skojarzenia, choć w pełni 'przytaknę' kikimorze.

    Serdeczności
  • IgaIga 13.12.2021
    ... do szuflady - Tobie również dziękuję i odpozdrawiam serdecznie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania