Przemiana wewnętrzna
W mroku walczyłem, w ciszy z samym sobą.
Z sercem pełnym bólu, lecz duszą pełną życia.
Więc dziś, w blasku słońca, stoję na tym szczycie,
a w ręce trzymam książkę Adama Mickiewicza.
Poświęciłem wszystko, by odnaleźć siebie.
Patrzyłem na ludzi, co w skradzionym blasku stoją.
Do Boga o pomoc błagałem na kolanach,
"Nie chcę rzędu dusz – chcę jedną! Chcę moją!"
Odnaleźć siebie – to cel mojej walki.
I w tej chwili wiem, że ją zwyciężyłem.
Po tylu latach męki nieustannej,
po tylu ranach serca, których nie przeżyłem.
Tak jak Gustaw w Konrada się przemienił,
Tak ja w tej chwili odrodzony stoję.
Piszę wiersz, pełen dumy, mocy i siły
bo teraz wiem, kim jestem – to ja, to moje!

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania