Przemiana wewnętrzna

W mroku walczyłem, w ciszy z samym sobą.

Z sercem pełnym bólu, lecz duszą pełną życia.

Więc dziś, w blasku słońca, stoję na tym szczycie,

a w ręce trzymam książkę Adama Mickiewicza.

 

Poświęciłem wszystko, by odnaleźć siebie.

Patrzyłem na ludzi, co w skradzionym blasku stoją.

Do Boga o pomoc błagałem na kolanach,

"Nie chcę rzędu dusz – chcę jedną! Chcę moją!"

 

Odnaleźć siebie – to cel mojej walki.

I w tej chwili wiem, że ją zwyciężyłem.

Po tylu latach męki nieustannej,

po tylu ranach serca, których nie przeżyłem.

 

Tak jak Gustaw w Konrada się przemienił,

Tak ja w tej chwili odrodzony stoję.

Piszę wiersz, pełen dumy, mocy i siły

bo teraz wiem, kim jestem – to ja, to moje!

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania