Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Przemyslenia krytego mnie, zimno, cisza i zdretwiala dlon.

Cholerny, nowy, wyśmienicie źle zapowiadający się dzień. Do licha ileż razy można codziennie wstawać i wmawiać sobie, ze dziś zrobisz wszystko dobrze, cały świat i ludzie stanie przed tobą otworem( bez cholernych bezsensownych skojarzeń, błagam. )Gdzie to życie gdzie miała wystarczyć tylko ciężka praca, ambicja i minimum szczęścia by wszystkie najrealniejsze marzenia miały się spełniać? Cholera jasna, to zdeambicjonowanie , czy może lenistwo połączone z klinicznym brakiem szczęścia?Co by to nie było, dość nadspodziewanie łatwo doprowadza do szaleństwa które niszczy od środka, kawałek po kawałeczku, tkanka za tkanką,od serca przez obrzydliwy, cuchnący żołądek, który nie miał w sobie już chyba tylko żuka gnojarza, a i tego nie jestem pewien, aż po odbyt, miejsce w którym maja początek moje pomysły, pragnienia, cele i gdzie one wszystkie mają swój koniec, przeżute przez cudowna jasnoszmaragdowoblekitna szarość, pieprzona szarość dnia. Która ewoluuje, zmienia się w każdy odcień tego cholernie przyjemnego koloru. Idziesz przed siebie, pusta droga, po bokach las, brak żywego ducha ...Idziesz, zamyślony, zatopiony w fali ogarniającego wszystkie zmysły uniesienia, jakie gromadzi się wokół ciebie. Idziesz, nie patrzysz na drogę, las, niebo...po prostu idziesz. Czujesz świat czterema zmysłami, nieobecny wzrok odmawia posłuszeństwa.Przestrzeń zaczyna się zlewać, nie odróżniasz siebie od nicości. Nogi prowadza mimowolnie przed siebie. Czujesz się tak cholernie mocno odosobniony od świata zewnętrznego. Jesteś tylko ty...Niepotrzebny, wyzuty z uczuć, emocji. Wyobraź sobie jadącą w tym momencie rozpędzona do granic możliwości ciężarówkę. Zbliża się do ciebie z oszałamiającą prędkością. Nikt by nie zauważył....nawet nie zatrzymałaby się by sprawdzić...nie miała by po co. Jeden, jedyny mały krok w kierunku środka drogi, a twoje życie przeobrazi się w coś niezwykłego, metafizycznego,majestatycznego, powędrujesz tam gdzie żaden człowiek za życia się nie udał.Będziesz pieprzonym Bin Ladenem, zachowując skale twojej maluczkości. Jeden krok! Do wieczności. Tylko tyle wystarczy by wszystko to rzucić i oddać się błogim objęciom czegokolwiek. Tylko tyle... Ciągły niepokój czy blogi odpoczynek; tęsknota, ból czy ukojenie ; Jeden jedyny wybór ....Życie czy śmierć...

 

Błyskotliwe myśli, niedojrzale rozumowanie, cały ja. Jeśli to czytałeś ...właśnie straciłeś ohh lub straciłaś jakieś 3 minuty w porywach do 5 swojego cennego czasu. Nie marnuj wiec nigdy więcej swego życia i zrób coś porządnego! Ewentualnie umrzyj. Umrzyj, uwielbiam to słowo, tak beznadziejnie głupie w wymowie,ze aż śmieszne.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania