Przepaść ducha
Ewelyn spojrzała w nicość nocy przez małe okienko, odgradzające ją od świata. Była ona dziewięcioletnią dziewczynką. Mieszkała w domu dziecka.
Z jej wielkich, zielonych oczu popłynęły iskrzące sięłzy. Wspominała.
Wspominała dzień, w któym jej matka ją oddała do Tego więzienia.
Była wtedy zima. Drzewa okrywał gęsty, biały puch. Ewelyn została zaprowadzona do jakiegoś budynku. Porzucona. Matka szybko odeszła, nie oglądając się za siebie.
Panienka spojrzała do tyłu, na maleńki pokój. Było w nim zniszczone łóżko, dogasająca świeca i granatowy dziennik. Obok niego stał tusz. Niestety, starczyło go tylko na jedną, małą notkę.
Uniosła się powoli. Podeszła do biurka i napisała powoli, ręką pokrytą zakrwawionymi bandażami:
"Dzień 301. Umarłam. Pozdrawiam-Ewelyn Smith"
Następnie dziewczyna osunęła się na podłogę.
Jej oczy zrobiły się puste, szkliste, bez wyrazu. Usta wygięły się w smutny uśmiech, a czarne włosy ułożyły się wokół jej głowy jak skrzydła kruka.
Umarła z samotności i bólu.
Dzień potem miała przyjść tutaj kucharka, a potem wynieść Ewelyn jak lalkę.
Przecież to tylko kolejne, małe, tęskniące za domem dziecko, prawda?
~~Senezaki
Komentarze (14)
Jest tu troszkę drobnych potknięć, kurde ciężko oceniać tak krótki tekst. Spróbuj go kiedyś trochę rozbudować. ;)
Cytat: Było w nim zniszczone łoże, dogasająca świeca i granatowy dziennik.
Słowo "łoże" kojarzy się z czymś dużym i wygodnym, przynajmniej mnie, a w domu dziecka, raczej stoją wąskie łóżeczka ze stalowymi ramami, takie jak na filmach. :P
Daniel, ten zgon to chyba taka metafora. No wiesz, bohaterka straciła jakąkolwiek chęć do życia. Mogła też popełnić samobójstwo.
Taka mała uwaga: liczby w opowiadaniach piszemy słownie.
Zostawiam 4 i liczę na twoje kolejne teksty ;)
Slugalegionu- chyba tylko ty zrozumiałeś tekst, dzięki XD
Czegoś brakowało mi w formie, ale za głębie masz ode mnie 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania