przepławki

czterdziesty czwarty to był ostatni dobry rocznik

dziecięcy bukiet w butelkach z benzyną podpalony

lont do długości życia w kolejce po zdobyty

karabin powtarzalny jeden na czterech

a pozostali to dwie nigdy niezagwożdżone pięści

 

groźne nawet po śmierci dla przychylanego nam nieba

ze zbyt dużym rozrzutem

popluli na zgodę z dział nasi wrogowie

dogadani przed wiekami przy końskim targu w stepie

 

gdzie dziesiątki hektarów jeńców dla chana za jarłyk

za czas na zmęczenie stali stopowej

mielących trybów maszynerii Wehrmachtu

w bezkresnej Rosji było błahostką jak dopinanie budżetu

carów wódką sprzedawaną na wiadra Rzeki Posępnej

 

a teraz gazu dla mających w nim upodobanie Niemiec

i dalej z zyskiem dla zasilania klimatyzacji

wyhodowanych organizmów jednotabletowych

przekraczających prędkość myślenia

przesuwających granice obłędu statystycznego

Średnia ocena: 2.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania