Przereklamowane Cele
Mówi się, że trzeba zrozumieć własne potrzeby, pragnienia, wartości i cele. To klucz do odkrycia co jest dla nas naprawdę ważne. Więc zgoda, ale nie ze wszystkim. Moim zdaniem czasami wyznaczanie policzalnych i namacalnych celów może prowadzić prędzej do frustracji zamiast satysfakcji.
Z jednej strony przyjemnie osiągnąć co się zamierzało. Jednak co się stanie gdy już to zdobędziesz? Zaczniesz rozglądać się za nowym celem. To niekończący się pościg, ponieważ głodu zdobywania nie sposób zaspokoić. A meta do której dotarłeś szybko przestanie mieć znaczenie. Bardzo ulotne mimo, że tak wiele zaangażowania było po drodze.
Żeby nie było, uważam że warto mieć do czego zmierzać. Właśnie w ten sposób - ciągle dążyć. Dlaczego cel musi być możliwy do osiągnięcia? Czy nie lepiej mieć stałe paliwo?Obrać kierunek bez wyznaczonej daty ważności i punktu zakończenia starań. W ten sposób zamienić ulotność osiągania w nadawanie sensu tego co robimy. Podążać drogą na której można trwać mimo wzlotów i upadków. Bez porzucania z powodu chwilowego braku efektów. To coś znacznie większego niż odhaczanie celów z listy. Ciężko zliczyć ludzi szukających głębi w codzienności. Bo w tej całej rutynie chcemy czuć, że robimy coś ważnego. Nadawać życiu znaczenia i kolorów zamiast jedynie przemijać. Kto nie miał takiej refleksji?
Niestety trendy dzisiejszej kultury są odwrotne. Liczy się efekt, który widać gołym okiem. Albo wygrywasz albo jesteś nieudacznikiem. Kiedy nie wychodzi potrzebujesz się w jakiś sposób naprawić lub starać jeszcze mocniej. Przecież to, co cenią prawie wszyscy dookoła musi mieć wartość. Tylko czy na pewno? Absurd polega na tym, że wmawia się potrzebę sukcesu określonego przez innych jednocześnie jak mantrę podkreślając indywidualność każdego. Coś tu nie gra. Skoro mam być sobą, to nie podążając za tym co popularne. Tylko za tym co dla mnie ważne. A ważne pochodzi z wewnątrz, nie z masowej narracji.
Komentarze (6)
Z kolei, widząc niektóre osoby w moim otoczeniu, którzy mieli niespełnione, prawdziwe marzenia - jak to nie pozwalało im żyć pełnią życia sam uknułem takie powiedzonko: "Żyć marzeniami, znaczy umrzeć poza domem" - do stosowania, jak się spodoba :D
Kiedy czytałem o archetypach Junga to szczególnie do mnie trafia opis Odkrywcy z jednego z blogów:
Odkrywca
Motto: Nie ograniczaj mnie
Podstawowe pragnienie: wolność odkrywania, kim jesteś, poprzez odkrywanie świata,
Cel: doświadczyć lepszego, bardziej autentycznego, bardziej satysfakcjonującego życia.
Największy strach: uwięzienie, konformizm i wewnętrzna pustka.
Strategia: podróż, poszukiwanie i doświadczanie nowych rzeczy, ucieczka od nudy.
Słabość: błądzenie bez celu, bycie odmieńcem.
Talent: autonomia, ambicja, wierność własnej duszy.
Bardzo do mnie przemawia, czuję pustkę kiedy nie jestem sobą w tym co robię każdego dnia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania